Trudniej, ale tylko trochę wolniej
Siedlce
Wt. 29.12.2020 16:56:00
29
gru 2020
gru 2020
Ma już dwa lata, będzie się formować jeszcze sześć. W tym roku 18. Dywizja Zmechanizowana poza budowaniem infrastruktury, szkoleniem ludzi i gromadzeniem sprzętu musiała się dodatkowo zająć walką z epidemią Covid-19. Jak wyglądała w tych warunkach realizacja wcześniejszych zamierzeń i jakie są plany na rok przyszły?
W planach na 2020 rok było rozpoczęcie formowania batalionu zmechanizowanego w Białej Podlaskiej, dywizjonu artylerii w Siedlcach oraz batalionu czołgów i dywizjonu przeciwlotniczego w Lublinie. Zapowiadano również pierwsze prace budowlane, m.in. w garnizonach Siedlce i Biała Podlaska, a także spore dostawy broni: m. in. zmodyfikowanych czołgów T-72 dla brygady lubelskiej oraz nowych samobieżnych zestawów przeciwlotniczych i automatycznych moździerzy dla brygady rzeszowskiej. Ta ostatnia miała wypełniony kalendarz ćwiczeń z sojusznikami z racji wejścia w skład tzw. szpicy NATO.Front wirusowy
Tak to wyglądało w styczniu – ale potem w kraju rozwinęła się epidemia Covid-19 i wojsko zostało włączone w jej zwalczanie. Pomaga Straży Granicznej i służbie zdrowia, zajmuje się dowozem zaopatrzenia i odkażaniem, a wszystko to na dużą skalę, z zaangażowaniem dużej liczby żołnierzy i pokaźnej ilości sprzętu. Na ile to wpłynęło na wcześniejsze plany organizacyjne, inwestycyjne i szkoleniowe 18. Dywizji Zmechanizowanej? – Ograniczenia związane z Covidem były odczuwalne, ale nie miały tak dużego wpływu, by wstrzymać lub spowolnić proces formowania i szkolenia – mówi gen. dyw. Jarosław Gromadziński. Dodaje, że choć dywizja codziennie wysyła do pomocy instytucjom cywilnym przeszło 600 żołnierzy, to jest jednostką na tyle dużą, że była w stanie zrealizować swoje wcześniejsze plany. Jako przykład podaje 21. Brygadę Strzelców Podhalańskich, która odbyła długą serię międzynarodowych ćwiczeń, połączonych z przerzutem na duże odległości, a także certyfikację drugiego batalionu czołgów 1. Warszawskiej Brygady Pancernej.
Epidemia dodała obowiązków, ale przyniosła też pewne pożytki: – Mamy teraz więcej żołnierzy przeszkolonych w podstawowej pomocy medycznej i w pobieraniu wymazów, więcej jest też ludzi przygotowanych do odkażania pojazdów, pomieszczeń i sprzętu – mówi gen. Gromadziński i zapowiada dalsze zwiększanie zdolności w tym zakresie poprzez utworzenie wyspecjalizowanej jednostki: kompanii chemicznej, która z czasem będzie rozbudowana do rozmiarów batalionu.
Wielkie budowanie w blokach startowych
Na przyszły rok przewidziano formowanie nowych jednostek: 18. pułku artylerii w Nowej Dębie o 18. pułku przeciwlotniczego w garnizonie Zamość-Sitaniec. W ramach istniejącej 1. Warszawskiej Brygady Pancernej powstanie batalion zmechanizowany w Białej Podlaskiej (gdzie przyjęto już 200 chętnych do służby) oraz dywizjon artylerii w Siedlcach.
Jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne, to rozpocznie się budowa gmachu sztabu dywizji i budynków koszarowych w garnizonie Siedlce. Zapowiadana na ten rok, przesunęła się o kilka miesięcy, ale nie z powodu epidemii, tylko przedłużających się przygotowań dokumentacyjno-formalnych i technicznych. Trzeba było poprawić zasilanie w energię, poprawić uzbrojenie terenu, załatwić liczne pozwolenia i tak dalej. Dowódca dywizji zapewnia, że w 2021 roku prace budowlane ruszą już na całego. W Białej Podlaskiej już w pierwszym kwartale na dawnym lotnisku ma powstać miasteczko kontenerowe, które zapewni formującemu się batalionowi podstawowe zaplecze do czasu wzniesienia zaplanowanej stałej infrastruktury. Warto przypomnieć, że garnizon ten ma być siedzibą nie tylko batalionu zmechanizowanego, ale i ośrodka szkoleniowego, z którego ma korzystać cała dywizja.
Broń i ludzie
Co się tyczy dostaw sprzętu i uzbrojenia – to były realizowane zasadniczo zgodnie z wcześniejszymi planami, choć trzeba pamiętać, że jest to proces rozłożony w czasie do drugiej połowy dekady. Założenie jest takie, żeby zgrać go w czasie z przyjmowaniem nowych ludzi i budowaniem zaplecza. Nie chodzi o to, by sprzęt kurzył się w magazynach i garażach, ale służył od razu do szkolenia.
Jeśli chodzi o pozyskiwanie ludzi, to dywizja nie narzeka na brak kandydatów na żołnierzy. Jest ich na tyle dużo, że jest z kogo wybierać. Trudniej jest o podoficerów i oficerów, ale tutaj sytuację powinien poprawić zmodyfikowany system kształcenia w wojsku. Żołnierze przyjmowani na stanowiska proste mają podnosić kwalifikacje w wojskowych i w cywilnych ośrodkach szkoleniowych. – Jeśli chodzi o podoficerów, to mogę się pochwalić, że większość etatów zapełniliśmy naszymi żołnierzami, którzy mieli za sobą 6-10 lat służby i po przyspieszonym cyklu szkoleń są teraz kapralami i służą w jednostkach.
Około 40 osób przyszło do wojska z uczelni cywilnych, poprzez program Legii Akademickiej. Czekamy na rezultaty jej pierwszego kursu oficerskiego, choć trzeba pamiętać że Legia służy przede wszystkim budowaniu rezerw. Jeśli ktoś jednak zechce po niej wstąpić do wojska, to nasze potrzeby kadrowe są wciąż duże – deklaruje dowódca 18. DZ.
Całą rozmowę z generałem dywizji Jarosławem Gromadzińskim będzie można wkrótce odsłuchać w naszym internetowym archiwum dźwięków.
AB/DW
0 komentarze