OSP Zbuczyn kupi nowy wóz
Siedlce
Czw. 16.03.2023 12:02:07
16
mar 2023
mar 2023
Pod koniec lutego ministerstwo spraw wewnętrznych ogłosiło wielkie zakupy samochodów ratowniczo-gaśniczych dla ochotniczych straży pożarnych. W całej Polsce ma być ich aż 675. Państwo nie robi tu jednak za świętego Mikołaja, bo pokrywa połowę kosztów. Gminy muszą resztę dozbierać gdzie indziej. Jak zabiera się za to gmina Zbuczyn?
180 samochodów lekkich, 417 średnich oraz 78 ciężkich - tak to wygląda w skali całego kraju. Na Mazowszu będzie ich 71. Ogłoszonej 22 lutego liście beneficjentów ochotnicze straże pożarne i gminne samorządy przyglądały się w sporym napięciu, bo strażacki samochód to coś, co kosztuje grubo ponad milion złotych. Kiedy gmina się już na taki zakup „szarpnie”, korzysta z tego nie tylko obdarowana jednostka, ale i kilka innych. Tak jest w przypadku Zbuczyna, której ten program pomoże kupić nowy wóz dla OSP w miejscowości gminnej. – Wysłużony kilkunastoletni średni ratowniczo-gaśniczy MAN z OSP Zbuczyn trafi po remoncie do nieco mniej aktywnej, ale również bardzo mocnej jednostki w Rzążewie. Z kolei używany teraz w Rzążewie ciężki Jelcz z 1992 roku wzmocni jednostkę w Krzesku, która też jest w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym – opisuje planowane przesunięcia wójt Hubert Pasiak.To wiadomości bez wątpienia dobre, ale są i te mniej przyjemne. MSWiA zapłaci, ale nie cały rachunek, tylko jego połowę. Resztę trzeba będzie dołożyć: albo ze środków własnych, albo z innych źródeł. Na pewno jednak będzie to łatwiejsze, niż w poprzednich latach, kiedy ciułanie na taki zakup trwało nawet kilka lat. W tym przypadku na wyceniany na 1,3 mln zł zakup sama OSP Zbuczyn wykłada 100 tys. zł. Gmina resztę swojej połowy ma nadzieję dozbierać z programów samorządu województwa, WFOŚiGW oraz Funduszu Sprawiedliwości. – Jesteśmy gminą dużą i uchodzimy za dość majętną, ale samodzielne sfinansowanie takiego zakupu przekraczałoby nasze możliwości. Tymczasem nowy sprzęt jest naszym jednostkom potrzebny. Jednostka w Zbuczynie wyjeżdża do akcji sto razy rocznie, a wspomniany stary MAN ma za sobą już 1250 wyjazdów – dodaje wójt Pasiak.
Warto dodać jeszcze kilka informacji o tym, jak się taki sprzęt kupuje. Samochody strażackie oczywiście nie stoją gotowe w żadnym salonie. Są to rzeczy „szyte na miarę”, gdzie zamawiający określa, jakie chce mieć podwozie, jak duży zbiornik na środek gaśniczy i jaki asortyment sprzętu przenośnego w schowkach auta. Część tego sprzętu może dać ze swoich zapasów, część kupić osobno, a część zamówić razem z samochodem. Przygotowanie specyfikacji takiego zakupu jest więc sporą sztuką. W Zbuczynie zabrano się za to już w zeszłym roku, konsultując się z wybranymi producentami.
Duże pieniądze, jakie właśnie wrzuciło na rynek MSWiA, w połączeniu ze stosunkowo niewielką liczbą krajowych firm, robiących zabudowy ratowniczo-gaśnicze na samochodach ciężarowych oznaczają, że realizacja zamówienia trochę potrwa. Jeśli gmina szybko uzbiera potrzebne fundusze, a przetarg pójdzie sprawnie, nowy wóz trafi do OSP w Zbuczynie pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku.
Fot.: https://www.facebook.com/StrazZbuczyn/?locale=pl_PL
0 komentarze