Region

Wywrotki na cienkiej kostce – mieszkańcy ul. Kazimierzowskiej w Siedlcach dalej walczą

Siedlce Wt. 14.11.2023 18:40:24
14
lis 2023

Naprawią, czy nie naprawią? Kolejny odcinek walki mieszkańców ulicy Kazimierzowskiej w Siedlcach o ulicę, do której budowy kiedyś się dokładali, a która jest rozjeżdżana ciężarówkami odbywającej się w pobliżu budowy.

Sprawa dotyczy odgałęzienia ulicy Kazimierzowskiej, nieopodal skrzyżowania z ulicą Jana Pawła II. To boczna uliczka z domami jednorodzinnymi, wybrukowana kostką. Od końca lata jest to dojazd do budowy prowadzonej w pobliżu przez jednego z siedleckich deweloperów, firmę Budomatex. Wywrotki, betoniarki, naczepowe ciężarówki z prętami zbrojeniowymi – to wszystko przejeżdża pod oknami w kilkuminutowych odstępach. Jednak nie o hałas i spaliny tu chodzi, ale o postępującą degradację nie projektowanej na takie obciążenia ulicy. We wtorek, 14 listopada rano mieszkańcy wezwali policję, bo stwierdzili że ciężarówki są po pierwsze przeładowane, a po drugie sypią błotem i kruszywem z niewłaściwie (bądź wcale) zabezpieczonych skrzyń ładunkowych. W czasie, kiedy policja spisywała kierowców ruch był wstrzymany, ale przestój był chwilowy i problem pozostaje.

Mieszkańcy mają wrażenie, że są ignorowani przez władze miasta. Po tym, jak pod koniec października opisali swoją sprawę na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej Rady Miasta Siedlce, władze obiecały im trójstronne (magistrat-mieszkańcy-inwestor) spotkanie, które jednak nie doszło do skutku. Zamiast tego wydział dróg sporządził protokół opisujący aktualny stan ulicy. Mieszkańcy skarżą się, że nikt ich nie poinformował, co z tego wynikło. Chcą mieć pewność, że deweloper po zakończeniu budowy naprawi ich drogę, a takiej pewności nie mają. Obawiają się, że zostaną zostawieni ze zniszczoną drogą, której budowę kiedyś współfinansowali ze swoich składek. Wytykają, że ich pismo do urzędu w sprawie znaku zakazu dla pojazdów o dużym tonażu pozostało bez odpowiedzi.

Magistrat odpowiada na to, że nie może zabronić dojazdu do legalnie prowadzonej budowy. Znaku ograniczenia więc nie postawi. Zapewnia jednak, że ma jednoznaczne, sporządzone na piśmie zobowiązanie inwestora do przywrócenia drogi dojazdowej do jej pierwotnego stanu.

Po zakończeniu budowy ma się odbyć ponowny przegląd, ocena uszkodzeń i wtedy przyjdzie czas na naprawę. Był to warunek udostępnienia tego miejsca jako dojazdu na teren budowy i zobowiązanie to zostanie wyegzekwowane.

Foto: S. Konarski
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.