Wodociągi – powrót po latach
Siedlce
Sob. 20.04.2024 12:34:57
20
kwi 2024
kwi 2024
Budowano je intensywnie dwadzieścia i więcej lat temu. Zaczynają się coraz częściej psuć, a nawet jak działają, to ich wydajność zostaje w tyle za rosnącymi potrzebami. Ujęcia i stacje uzdatniania wody oraz wodociągi mają być w najbliższych latach dziedziną poważnych inwestycji w gminie Zbuczyn.
Podstawowe udogodnienie cywilizacyjne: odkręcamy kran i leci woda. Jak nie leci – jest dramat. Wodociągi budowano na potęgę w latach 90. i wczesnych 2000. Słynne w swoim czasie środki przedakcesyjne w dużej mierze szły właśnie na to, w efekcie gmina Zbuczyn jest zwodociągowania w stu procentach. Ale czas płynie i infrastruktura albo się psuje, albo nie jest w stanie zaspokoić rosnących potrzeb. – Cały system zaopatrzenia w wodę w naszej dużej przecież gminie opiera się na dwóch stacjach uzdatniania: w Krzesku i w Jasionce. Jeżeli jedna ma awarię, nie ma możliwości przepięcia między wodociągami i połowa gminy nie ma wody – mówi wójt Hubert Pasiak.Jarosław Jasiński, naczelnik wydziału infrastruktury w urzędzie gminy, zwraca uwagę na rosnące zużycie wody. – Rośnie z roku na rok i to nie dla rolnictwa, a dla gospodarstw domowych. To wynika z postępu cywilizacyjnego. Kiedyś tego nie było, a dzisiaj każdy chce mieć przed swoim domem ładny trawnik albo kwietnik. Latem trzeba to przecież podlewać. Nie wprowadzamy mieszkańcom limitów poboru, ale nasze stacje są już niemal na granicy wytrzymałości.
Rozbudowa starej, budowa nowej
Samorząd będzie rozwiązywał ten problem etapami. W pierwszej kolejności zostanie rozbudowana stacja uzdatniania wody w Jasionce. Będzie tam trzecia studnia, nowe filtry i zbiorniki. To już trwa.
W dalszych planach jest budowa zupełnie nowego ujęcia i stacji uzdatniania, na północ od przecinającej gminę, budowanej właśnie autostrady A2. – Chcemy ją zlokalizować w miejscowości Tarcze. Podjęliśmy już działania, by przejąć od Skarbu Państwa działkę po kółkach rolniczych. Oczekujemy decyzji w najbliższych dniach i zaraz potem podejmiemy prace projektowe. Chcielibyśmy zamknąć temat w tej pięciolatce – mówi wójt Pasiak.
Skąd wziąć pieniądze? Fundusze unijne kierowane są głównie na odnawialne źródła energii, ale w gospodarce wodno-ściekowej wciąż można korzystać z umarzalnych pożyczek krajowych funduszy ochrony środowiska. Mając w perspektywie wydatki rzędu kilkunastu milionów złotych gmina zamierza oczywiście z tej możliwości skorzystać. Temat wodociągów da się zresztą „podpiąć” do modnych OZE, bo żeby zmniejszyć rachunki za prąd, zarówno ujęcia wody, jak i oczyszczalnie ścieków otrzymują w ostatnich latach panele fotowoltaiczne. Robią tak przedsiębiorstwa wodociągowe w całej Polsce i Zbuczyn nie jest tutaj wyjątkiem.
Deszczówka – każdy sobie
A co z łapaniem deszczówki? Wobec powtarzających się okresów suszy mała retencja na stałe zagościła w rządowych programach związanych z ochroną środowiska. Niedawno planem budowy cystern na wody opadowe przy kilku szkołach pochwaliło się miasto Siedlce. Czy Zbuczyn też pójdzie w tym kierunku? – To raczej kwestia indywidualna. Jeśli ktoś zechce zmniejszyć rachunki za wodę i zatrzymywać deszczówkę np. do podlewania wspomnianych trawników i ogródków, to może np. wykorzystać do tego stare szambo, które zostało mu po podłączeniu gospodarstwa do kanalizacji – odpowiada naczelnik Jasiński. Na takie rzeczy też są pieniądze w funduszach ochrony środowiska i gmina będzie do tego zachęcać swoich mieszkańców.
0 komentarze