Region

Spalarnia w Siedlcach tuż przed decyzją środowiskową

Siedlce Sob. 01.07.2023 15:02:06
01
lip 2023

Sporo emocji, ale nowych informacji, wychodzących ponad to, co powiedziano od stycznia ubiegłego roku – niewiele. 30 czerwca w siedleckim magistracie odbyła się rozprawa administracyjna, poprzedzająca wydanie decyzji środowiskowej dla instalacji termicznego przekształcania odpadów przy siedleckiej elektrociepłowni.

Poza władzami miasta (prezydentem i kierownik referatu ochrony środowiska) był wnioskodawca, czyli prezes Przedsiębiorstwa Energetycznego, a także zaproszeni przez spółkę eksperci: Sławomir Duda i Mariusz Kosidło z firmy Savona, która przygotowała koncepcję i raport o oddziaływaniu na środowisko, oraz prof. Grzegorz Wielgosiński z Politechniki Łódzkiej. Przyszli także mieszkańcy rejonu ulicy Starowiejskiej (część zrzeszona w protestującym przeciw inwestycji stowarzyszeniu), kilku prezesów miejskich spółek oraz przeciwni inwestycji radni: Janusz Cabaj, Marlena Puzia, Iwona Orzełowska i Maciej Nowak. Łącznie około trzydziestu osób.

Prezes PE Marzena Komar przypomniała pokrótce cel inwestycji i jej podstawowe parametry, a zaproszeni przez spółkę eksperci po raz kolejny zapewnili o jej bezpieczeństwie i opłacalności. Większość argumentów „za” i „przeciw” podniesionych w późniejszej dyskusji, padła już podczas spotkań informacyjnych i sesji rady miasta w ubiegłym i bieżącym roku. Streszczaliśmy je już wielokrotnie, dlatego tutaj tylko o nowościach.

Czy zaszkodzi?

W kwestiach bezpieczeństwa pojawił się zarzut, że nie wszystkie szkodliwe substancje będą monitorowane w sposób ciągły, w związku z czym nie można mieć pewności, że nie wystąpią przekroczenia ich bezpiecznych poziomów. Dotyczyło to budzących największe obawy dioksyn. Na co padła odpowiedź, że ich stężenie da się wyliczyć zestawiając poziomy i proporcje innych substancji, które można już mierzyć bez przerwy.

Przeciwnicy spalarni przytaczali badania z Holandii i Litwy, mające dowodzić groźnych stężeń trujących składników emitowanych przez spalarnie spalin. Eksperci podważali wiarygodność tych badań, wytykając im poważne błędy metodologiczne (m.in. brak uwzględnienia innych źródeł emisji w sąsiedztwie badanych instalacji).
Pojawiło się pytanie, czy w badaniach środowiskowych uwzględniono już działające w okolicy zakłady przemysłowe. Bo sama spalarnia może nie szkodzić, ale w połączeniu z emisjami sąsiadów jej wpływ może być już niekorzystny. Na co padło zapewnienie, że zostało to wzięte pod uwagę i sprawdzone przez niezależne instytucje, czyli Sanepid i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.

Czy się opłaci?

W kwestiach ekonomicznych podniesiono kwestię ewentualnego objęcia spalarni systemem opłat za emisję dwutlenku węgla (ETS). Teraz są one z nich zwolnione, ale w 2028 może się to zmienić. Czy nie podważy to opłacalności inwestycji? Zdaniem PEC-u i doradzających mu ekspertów – nie, bo ewentualne rozszerzenie ETS obejmie tylko duże instalacje, o mocy powyżej 20 MW. Siedlecka ma być mniejsza.

Wątpliwości budziła także ilość przetwarzanych odpadów. Instalację obliczono na ok. 24 tysiące ton rocznie, a tymczasem Zakład Utylizacji Odpadów w ubiegłym roku oddał do spalenia ok. 17 tysięcy ton. Czy nie grozi nam przywożenie śmieci z odległych części Polski? Prezes ZUO w odpowiedzi przypomniał, że z racji kończącej się pojemności składowiska w Woli Suchożebrskiej spółka od kilku lat ogranicza ilość przyjmowanych odpadów, odmawiając potencjalnym nowym klientom nawet z niedalekiego sąsiedztwa. Uruchomienie spalarni zdejmie te ograniczenia i uzyskanie optymalnej ilości paliwa alternatywnego nie nastręczy trudności.

Co dalej?

PE skompletowało już uzgodnienia niezbędne do wydania decyzji środowiskowej. Przypomnijmy, że Wody Polskie wyłączyły się z postępowania, zaś Sanepid i RDOŚ wypowiedziały się pozytywnie (choć nie bezwarunkowo). Piątkowa rozprawa była kolejnym etapem procedury, uzupełniającym wcześniejsze spotkania informacyjne. Sporządzony z niej protokół zostanie wkrótce opublikowany, będzie też czas na zgłaszanie uwag do zgromadzonych materiałów (które są od dawna dostępne w miejskim Biuletynie Informacji Publicznej). Wydanie decyzji środowiskowej umożliwi Przedsiębiorstwu ogłoszenie przetargu na szczegółowy projekt i budowę.
Drugim niezbędnym elementem jest program funkcjonalno-użytkowy, którego przygotowanie już trwa, ale zajmie jeszcze ok. 3-4 miesięcy. Prezes Marzena Komar spodziewa się więc uruchomić postępowanie pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku. To o pół roku później, niż zapowiadano we wcześniejszych planach, ale tutaj w grę weszło przedłużające się oczekiwanie na opinię RDOŚ, a teraz – zaabsorbowanie spółki inną inwestycją, czyli wymianą najstarszych turbin gazowych na agregaty spalinowe. Władze spółki i miasta zapowiadają, że dołożą wszelkich starań, by uzyskana w zeszłym roku dotacja i pożyczka z NFOŚ-u została w porę uruchomiona i w pełni wykorzystana.

Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.