Spektakl „Przyjazne dusze” w ramach OFT „Sztuka plus Komercja”
Siedlce
Pon. 25.11.2024 10:07:59
25
lis 2024
lis 2024
W sobotę, 23 listopada na deskach sceny Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach zagrano spektakl „Przyjazne Dusze” reżyserii Marcina Sławińskiego biorący udział w kolejnej edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów „Sztuka plus Komercja”.
„Przyjazne dusze” to pełna humoru, romantyczna komedia, która porusza ważne i trudne dla wielu ludzi tematy jak problem życia i śmierci oraz niepewności, która wynika z tego co czeka nas dalej po życiu. Sztuka przypomina także, że miłość, ta wierna i szczera nie przemija razem z końcem naszych dni.Sama akcja spektaklu toczy się w nadmorskim domku na pustkowiu, do którego wprowadza się młode małżeństwo. Domek ten w przeszłości zamieszkiwało małżeństwo Jacka’a i Susan Cameronów, którzy utonęli ratując siebie nawzajem. Duchem jednak nadal zamieszkują w murach swojego domu i wszystkim nowym lokatorom płatają figle, robią na złość tak, aby nikt nie zamieszkał już w ich domu.
Wszystko jednak ulega zmianie, gdy bliżej poznają młode małżeństwo Simona (pisarz, któremu doskwiera bez weny) i Mary, młodej kobiety, która spodziewa się dziecka. Po bliższym poznaniu młodej pary, małżeństwo Cameronów zmienia swoje nastawienie do nowych lokatorów swojego domu. Zarówno Jack i Susan zaczynają się angażować w życie i w piętrzące się problemy małżeństwa Simona i Mary. Rodzi to wiele śmiesznych sytuacji, bo młoda para nie widzi małżeństwa Cameronów, a czuje tylko ich obecność. Po ich interwencji pojawia się wiele sytuacji pełnych grozy, kiedy to ubrania same „latają” czy ktoś podejrzanie używa perfum Mary.
Na dużą pochwałę zasługują odtwórcy głównych ról w sztuce Magdalena Wójcik (jako Susie Cameron) oraz Jacek Rozenek, jako Jack to świetny przykład małżeństwa nieidealnego, pełnego miłości, ale jednocześnie takiego, w którym każda strona musi postawić na swoim. Podobnie jest w przypadku młodej pary pisarza Simona i Mary, gdzie para cały czas uczy się jeszcze siebie nawzajem. Aby nudno i przewidywalnie nie było w spektaklu pojawia się niespodziewanie anioł stróż (w tej roli Małgorzata Ostrowska- Królikowska), który ma zaradzić w trudnej sytuacji, mama Mary i postać Tomasza Gęsikowskiego, którzy także namieszają w życiu wszystkich bohaterów. Na nudę na pewno narzekać nie można.
W porównaniu do innych sztuk konkursowych spektakl „Przyjazne dusze” przypomina trochę amerykańską historię o niekończącej się miłości, gdzie po wielu problemach, zawsze miłość wygrywa. Z tą różnicą, że wpleciono tu kilogramy dobrze napisanego scenariusza pełnego humorystycznych dialogów i trochę dreszczyku, co będzie dalej? Jest ciekawie, inaczej i najlepiej samemu się wybrać i obejrzeć, aby ocenić.
Zobacz Galerię
17 Zdjęć
0 komentarze