SKO: ITPOK bezpieczny i wystarczająco przejrzysty
Siedlce
Śr. 24.01.2024 07:27:18
24
sty 2024
sty 2024
Ma głośnych przeciwników, ale posuwa się do przodu. Projekt budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych w Siedlcach pokonał właśnie kolejną przeszkodę. Nie pierwszą i z pewnością nie ostatnią.
Jak informowaliśmy w poniedziałek (https://siedlce.podlasie24.pl/region/blizej-do-budowy-spalarni-20240122174009), Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Ostrołęce utrzymało w mocy decyzję środowiskową, wydaną dla tej inwestycji przez prezydenta Siedlec. Owa decyzja to jeden z najważniejszych dokumentów potrzebnych do rozpoczęcia inwestycji. Bazowała na przygotowanym na zlecenie Przedsiębiorstwa Energetycznego raporcie o oddziaływaniu na środowisko oraz na pozytywnych opiniach Sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.Decyzję zaskarżyły do SKO: Mostostal Siedlce i Towarzystwo na Rzecz Ziemi z siedzibą w Oświęcimiu. Kluczowe zastrzeżenia to: braki w raporcie środowiskowym, za sprawą których nie gwarantuje on pełnego bezpieczeństwa spalarni dla otoczenia, a także uchybienia w procedurach wydawania decyzji środowiskowej, w których strona społeczna miała nie być w wystarczającym stopniu uwzględniona.
Kolegium podzieliło argumentację spółki i urzędu miasta, powołujących się na pozytywne opinie RDOŚ-u i Sanepidu, zaś proces wydawania decyzji uznało za wystarczająco upubliczniony i przejrzysty. – Dla nas ważne jest to, że to orzeczenie jest bezwarunkowe. Kolegium mogło utrzymać decyzję środowiskową w mocy, ale pod pewnymi warunkami. Tutaj ich nie ma. Decyzja jest w całości w mocy prawa – podkreśla prezes Przedsiębiorstwa Energetycznego, Marzena Komar.
Interes do sejmiku
To oczywiście nie musi oznaczać końca prawnych sporów. Od decyzji SKO przysługuje odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czy druga strona skorzysta z tej opcji? Na razie zainteresowani zapoznają się z obszernym (ponad 20 stron) uzasadnieniem i od wyniku analizy uzależniają dalsze posunięcia.
PE chciałoby jak najszybciej przystąpić do realizacji inwestycji, ale nawet jeśli nie będzie musiało odpierać dalszych ataków w WSA, to ma do załatwienia jeszcze jedną sprawę. Chodzi o umieszczenie planowanej instalacji w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami. Brak takiego wpisu wytykali wielokrotnie krytycy w radzie miasta. Bez tego można ją wybudować, ale nie można jej używać, więc tak czy owak trzeba tę sprawę załatwić. Problem w tym, że WPGO to dokument wielki, skomplikowany, przyjmowany po wszechstronnych, wielopodmiotowych konsultacjach. Zmian nie wprowadza się w nim „na życzenie”, ale w trakcie odbywających się co kilka lat aktualizacji. Czy uda się to załatwić jeszcze w tej kadencji samorządu, przed wiosennymi wyborami? – Dostaliśmy informację, że odświeżony plan będzie wyłożony w lutym. Nasza instalacja jest tam wpisana, ale musimy dalej aktywnie działać, dostarczając dokumenty uzasadniające celowość jej budowy – mówi prezes PE. Marzena Komar prezentuje w tej sprawie duży optymizm. Do najpoważniejszych argumentów zalicza podpisane finansowanie inwestycji z NFOŚiGW, ale i świeżo obroniona przed SKO decyzja środowiskowa będzie miała swoją wagę.
Za trzy lata
Harmonogram inwestycji nabrał w stosunku do pierwotnych planów sporego opóźnienia, głównie z powodu przedłużającego się oczekiwania na opinię RDOŚ-u. Czy uda się je nadgonić? Optymistyczny scenariusz wygląda tak: do końca 2024 wybór inżyniera kontraktu, przetarg i podpisanie umowy na generalne wykonawstwo. Lata 2025-2026 – budowa. Pierwszy kwartał 2027 roku – uruchomienie.
Po drodze może się jednak pojawić jeszcze wiele przeszkód. Wymieńmy kilka najważniejszych.
1. Nie wiadomo, jaka cena wyjdzie w przetargu i czy uzgodnione z NFOŚ-em 130 mln zł wystarczy. Jest nadzieja na zwiększenie tego wsparcia w razie potrzeby, ale opiera się ona na rozmowach z Funduszem, a nie na twardych umowach.
2. Nie ma gwarancji, czy nie zmieni się polityka samego Funduszu, który podobnie jak wiele innych instytucji państwowych, przechodzi teraz okres personalnych zmian. Wycofanie się z finansowania ITPOK-ów i zerwanie podpisanych już umów wydaje się mało prawdopodobne, bo duże instalacje tego rodzaju są właśnie uruchamiane w Warszawie, Gdańsku i Olsztynie, a głosy z branży wyraźnie wskazują na potrzebę budowania kolejnych. Stuprocentowej pewności jednak nie ma i trzeba zaczekać na wyklarowanie sytuacji.
3. W kwietniu są wybory samorządowe, a w Siedlcach stanowiska kandydatów do prezydentury nie są w sprawie tej inwestycji zgodne. Za budową jest ubiegający się oficjalnie o reelekcję Andrzej Sitnik, wspierany opiniami prezesów spółek komunalnych: Zakładu Utylizacji Odpadów i Przedsiębiorstwa Energetycznego. Jego (wciąż nieoficjalni, więc póki co ewentualni) kontrkandydaci są przeciw. Tomasz Hapunowicz, prezes Mostostalu Siedlce zaangażował firmę do opisanego na początku postępowania w SKO, a w publicznych wypowiedziach wielokrotnie krytykował pomysł umieszczenia spalarni na terenie elektrociepłowni. Sugerował jej wyprowadzenie poza miasto, w sąsiedztwo składowiska i sortowni ZUO w Woli Suchożebrskiej. Grzegorz Orzełowski wraz ze swym ugrupowaniem (Polska 2050) współorganizował w Siedlcach konferencję, na której podważano celowość budowy spalarni, wiążąc nadzieje z przyspieszeniem budowy systemu kaucyjnego i usprawnieniem odzysku surowców wtórnych.
1 komentarze
Tomasz Hapunowicz będzie Prezydentem tak jak Karolek. Wasze lizusostwo nie pomoże. Wasza Pisowska poprawność polki tyczna sapali na panewce.