Siedleckie obligacje - komentarze
Siedlce
Śr. 19.04.2023 15:40:31
19
kwi 2023
kwi 2023
Po stronie władz miasta: raczej ulga, niż entuzjazm. Po stronie radnych: nieprzyjemne uczucie działania z musu. Jedni i drudzy zdają sobie sprawę, że zgoda na emisję obligacji na 45 mln zł to tylko doraźne rozwiązanie problemów miasta.
O decyzji rady i poprzedzającej ją debacie pisaliśmy wczoraj - TUTAJ. Dziś jeszcze kilka komentarzy.Radny Maciej Drabio z Lewicy mówi, że do głosowania „za” dał się przekonać argumentami o fatalnej sytuacji miejskiego budżetu: – Kiedy skarbnik powiedział, że mogłyby ją poprawić pieniądze z KPO, zaśmiałem się przez łzy, bo nie zanosi się na to, żeby te pieniądze popłynęły i właściwie nie widać dla nas żadnego koła ratunkowego. Informacja, że nasze dalsze możliwości kredytowe to 10 mln zł oznacza, że doszliśmy praktycznie do ściany. Poprzedni prezydent miał łatwiej, bo korzystał z dostępnych wtedy dużych środków unijnych. Obecny zmaga się z inflacją, brakiem pieniędzy zewnętrznych i gospodarczymi skutkami wojny na Ukrainie. Mogę mieć do niego pretensje, że nie próbował korzystać z możliwości, jakie daje partnerstwo publiczno-prywatnej, ale uważam, że w dużej mierze jest zakładnikiem obecnej sytuacji.
Radny Maciej Nowak z PiS przypomina, że głosował przeciwko projektowi budżetu na rok 2023 uważając go za nierealistyczny. Swoją krytyczną opinię o jakości planowania finansowego lokalnych władz podtrzymuje, nie chce jednak narażać miasta na skutki programu naprawczego lub zarządu komisarycznego. – Po trzech miesiącach okazuje się, że rację mieli ci, którzy głosowali przeciw temu budżetowi lub wstrzymali się od głosu. Trzeba naprawdę bacznie patrzeć na wydatki. Jestem odpowiedzialny i zdaję sobie sprawę, że finanse samorządów nie są najlepsze, ale można było przy konstruowaniu tego budżetu zastanowić się, czy z czegoś nie zrezygnować. Mam nadzieję, że te 45 mln zł z obligacji wystarczy do roku następnego i prezydent nie będzie już występował o dalsze zadłużanie miasta. Bo w tej kadencji razem z odsetkami i kosztami obsługi to już ponad 200 mln zł, które mieszkańcy będą spłacać do 2040 roku.
Skarbnik Kazimierz Paryła może teraz związać koniec z końcem, bo dzięki podjętej uchwale płynność finansowa samorządu się poprawi. Nie ma jednak złudzeń, że wystarczy to na długo, dlatego z naciskiem podkreśla konieczność zreformowania dochodów samorządów przez władze państwowe: – Inflacja, ustawowe podwyżki płac i koszty energii bardzo mocno w nas uderzają. Tymczasem nie widać działań, które zrekompensowałyby samorządom utratę dużej części dochodów z PIT-u. 119 mln zł przydzielonych nam w tym roku to o 21 mln mniej, niż w roku ubiegłym. Tymczasem tylko na wynagrodzenia wydatki wzrosły nam o 100 mln. Rozumiem, że rząd też ma duże problemy, ale samorządy dłużej tak nie pociągną!
0 komentarze