Region

Obwodnica zachodnia: którędy najlepiej?

Siedlce Pon. 01.02.2021 11:29:00
01
lut 2021

Boją się hałasu, spalin i komunikacyjnego odcięcia. Mieszkańcy zachodnich obrzeży Siedlec mają mnóstwo zastrzeżeń do wizji nowego drogi, przedstawionej w projekcie nowego studium zagospodarowania przestrzennego miasta. Czy słusznie?

Projekt studium wyłożono do publicznego wglądu pod koniec zeszłego roku, ale że nie każdy regularnie zagląda na stronę miasta, wieść rozchodziła się stopniowo. Nastroje najpierw podgrzewały się na Facebooku, a na dzisiejsze (1 lutego) spotkanie konsultacyjne do magistratu przyszło aż kilkadziesiąt osób. Mieszkańcy Piasków Zamiejskich i okolicznych ulic mówili, że planowana droga przebiega zbyt blisko ich zabudowań lub działek, a nawet je przecina. Zwracali uwagę, że kiedy kupowali nieruchomości w tym rejonie, nikt ich nie uprzedzał, że w pobliżu znajdzie się ruchliwa droga tranzytowa. Podnosili obawy co do ewentualnych przymusowych wywłaszczeń. Wskazywali, że droga przewidziana dla wysokich prędkości, łącząca drogi krajowe nr 2 i 63, w niczym nie usprawni ruchu lokalnego, a zafunduje tej części miasta hałas i spaliny. Padały zarzuty, że miasto załatwia sprawę cichcem, za plecami mieszkańców, próbując ich postawić przed faktem dokonanym. Wspominano również o możliwej likwidacji przystanku kolejowego Siedlce Zachodnie.

Miasto odrzuca te zarzuty. Wyłożenie projektu studium nastąpiło 18 grudnia, a informacja o tym była na stronie miasta. Wyłożenie trwa do 2 lutego, ale projekt jest dostępny w BIP-ie, a uwagi do niego można zgłaszać aż do 3 marca. Naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej i budownictwa Barbara Kowal mówiła nam, że taka droga jest i w obecnie obowiązującym studium z 2005 roku. Znalazła się tam na skutek odgórnych wymogów: połączenie dróg krajowych nr 2 i 63 było od dawna w planach województwa mazowieckiego i miasto musiało je uwzględnić w swoich dokumentach. W konsultowanej właśnie nowej wersji studium, którą zaczęto opracowywać jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu, przesunięto nową drogę bliżej zabudowań. Powody były dwa: po pierwsze, liczono na jej wykorzystanie dla ruchu lokalnego, a po drugie – w pierwotnej wersji miała ona przebiegać przez podmokłe tereny doliny Muchawki, co komplikowałoby i podrożyło jej budowę.

Zachodnia obwodnica nie jest jednak tylko sprawą miasta. Pięć lat temu Generalna Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad nie miała Siedlcom nic do zaoferowania, ale w zeszłym roku na poziomie rządowym padło hasło „stu obwodnic” i sytuacja się zmieniła. W lipcu 2020 roku GDDKiA zleciła opracowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, sugerując wstępnie przebieg od Igań do miejsca na północ od Chodowa. Wynajęta przez Dyrekcję firma niedawno przedstawiła kilka wstępnych wariantów przebiegu takiej drogi i teraz chodzi o to, by plany miasta i plany GDDKiA zsynchronizować, uzgodnić i uczynić najmniej uciążliwymi. Absurdem byłoby bowiem budowanie dwóch dróg równolegle w odległości kilkuset metrów czy kilometra od siebie. Naczelnik Kowal wręcz zachęca mieszkańców do składania uwag do studium, bo to wzmocni stanowisko miasta w rozmowach z GDDKiA.

Wspomniany wcześniej przystanek kolejowy Siedlce Zachodnie to zupełnie osobna sprawa. PKP przymierza się (a dokładnie: robi studium wykonalności) do zwiększenia przepustowości i modernizacji linii Warszawa-Mińsk-Siedlce. Będzie się to wiązało ze zwiększeniem prędkości pociągów do 200-250 km. Przy takich parametrach prawo wymaga likwidacji tradycyjnych przejazdów kolejowych i zastąpienia ich tunelami lub wiaduktami. Stąd wizja skasowania przejazdu między ulicami Prądzyńskiego i Przymiarki oraz zastąpienia przejazdu przy Daszyńskiego rozwiązaniem dwupoziomowym. Nie ma jednak mowy o likwidacji przystanku kolejowego, choć PKP bierze pod uwagę możliwość jego przesunięcia.

AB/DW
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.