O trudnej sytuacji katechetów, na spotkaniu z biskupami
Siedlce
Czw. 10.04.2025 12:35:33

10
kwi 2025
kwi 2025
Nadzwyczajne spotkanie katechetów z biskupami siedleckimi miało miejsce 9 kwietnia na terenie parafii św. Józefa w Siedlcach. Tematem wspólnych rozmów były plany Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczące zmniejszania liczby lekcji religii w szkołach.
Na spotkaniu ks. kan. Paweł Kindracki, dyrektor Wydziału Nauczania Katechetycznego Kurii Diecezjalnej Siedleckiej, zapewnił, że po wspólnych ustaleniach Konferencji Episkopatu Polski żaden z katechetów nie otrzyma od swojego biskupa cofnięcia skierowania do nauczania w szkole.Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji Narodowej od 1 września będzie odbywać się tylko jedna lekcja religii tygodniowo. Dodatkowo przedmiot ten będzie realizowany na początku lub na końcu planu zajęć.
Biskup Kazimierz Gurda w rozmowie z Katolickim Radiem Podlasie przyznał, że sytuacja, w której znaleźli się katecheci, jest trudna:
- Bo nie wszyscy, mam taką nadzieję, tracą pracę. Duża część dzięki pomocy szkoły, dyrektorów, będzie mogła znaleźć zatrudnienie w innych przedmiotach, jeżeli mają ku temu kwalifikacje. Chcemy, żeby jak największa ilość tych, którzy pracują przy katechezie, żeby nadal pozostali w szkołach. Robimy to co możemy. Z taką nadzieją się rozstajemy – podkreślił.
Ostateczną decyzję w sprawie zatrudnienia katechetów lub ich zagospodarowania w inny sposób mają podjąć dyrektorzy szkół.
Zobacz Galerię
12 Zdjęć
21 komentarze
Katecheza tylko przy kościele
Uczyłem się religii w salce przy kościele. Chodziła cała klasa. Wiele się dowiedzieliśmy. Ksiądz, z całym szacunkiem, ma inne przygotowanie niż katecheta. Na w miarę proste pytania katecheci strasznie kluczą lub nie chcą odpowiadać na pytania jedno się słyszy - nie grzesz albo nie atakuj kościoła.. Lepiej dla kościoła by było z nauczaniem przez księży w salkach przy kościele.
Bzdury pan pisze. Ja mam zupełnie inne doświadczenie. Ti świeccy nie boją się trudnych pytań. Poza tym porownując Polskę z lat 80-90 do dsisiejszych czasów to jak porównywać ze sobą malucha z porche.
Zgadza się
Tak często jest!
Czasy się zmieniły i to bardzo. Nie ukrywajmy, że jest inaczej. Kiedyś młodzież chętnie się garnęła, bo Kościół dawał dary, bo był miejscem głodzenia prawdy, tak wypadało, więc chodzili. Dzisiaj czasy się zmieniły młodzież ani dzieci nie przyjdą do salek. Zresztą sami mówią, że gdyby mogli zrezygnować z matematyki chętnie by to uczynili. Nie oszukujmy się solidna katecheza w szkole podstawowej prowadzona przez kompetentnych katechetów i solidna katecheza w szkole średniej prowadzona przez księży. Polska szkoła i katolicy zostali oszukani i okradzeni. Nie oszukujmy się tak to należy nazwać. Nie patrzmy, że kiedyś były tłumy na salkach patrzmy co zrobić dziś. Słuchajmy młodych u szukajmy metod dla nich.
Kompetentni katecheci w szkołach ponadpodstawowych to da właśnie świeccy, księża oczywiście też. To nie stan jest kryterium kompetencji
Bardzo współczuję. My nauczyciele likwidowanych gimnazjów byliśmy w podobnej sytuacji.
Tak, też bardzo współczuję. Tym bardziej, że zabierają i niszczą Naszą Wiarę, która jest w Polsce od ponad 1000 lat! Przecież Chrzest Polski był w 966 roku!!! Nasza Wiara jest zagwarantowana w KONSTTUCJI! Ale niektórych to nie obchodzi!
W ktory artykule dokladnie bo jakos sobie nie rzypominam? W preambule jest napisane zarowno Ci ktorzy wierza w Boga jak Ci ktorzy nie wierza ustanawiaja Konstytucje "
Art 25 Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione. 2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym
Że nie wspomnę o nauczycielach rosyjskiego
Bardzo dziękuję.
Czemuż Ci wszyscy ludzie są sobie wilkiem,dokąd to tak będzie,skąd i dlaczego tyle w nas zemsty,ja do kościoła miałam 9km,do szkoły minutę drogi,na religię cała moja klasa biegła parę setmetrów do prywatnego domu,zasapani przybiegaliśmy na lekcję do szkoły, Nie mogę się nadziwić,kto tak rządzi,żeby mury szkoły stały puste,a dzieci pędziły na religię i spowrotem do szkoły.Myślę że wiele jest takich szkół, które są daleko od kościoła i sal przy kościelnych i dlatego ta troska żeby lekcje religii odbywały się w szkole
Urodziłem się po wojnie w latach wyżu demograficznego.- 1950. Pierwsze lata w szkole podstawowej religia w szkole, potem w podstawówce, liceum i na studiach w salach przykościelnych i przykaplicznych. Nauczali wyłącznie księża. Mieli na to czas, a dzieci i młodzieży było kilka razy więcej niż teraz. Księża byli sanowani i cenieni.Więc pytam?po co katecheci???? często niedocenieni i sfrustrowani ludzie. Religia i katecheza ma być jak dawniej w kościele, a na religie uczęszczali wtedy wszyscy uczniowie. Religia w szkole i z katechetami to początek końca.
Metody sprawdź 70 lat odeszły do lamusa. Czasy się zmieniły. Więc rzucający wyroczniami człowieczku spójrz na los świeckich katechetów, którzy tracą utrzymanie oraz księży dla których niestety parafia nie zawsze jest miejscem utrzymania a ratowała ich praca w szkole.
Bardzo nieładnie jest pogardliwie mówić o kimś człowieczku. Tym bardziej że osoba ta jest wiekowa i doświadczona. Sobie wystawiasz świadectwo. A co do religii w szkole? Po ludzku szkoda tych nauczycieli ale sam przedmiot jak wygląda to niestety wszyscy wiemy, w nowoczesnym szkolnictwie takie coś nie ma siły się utrzymać. Pozdrawiam
To zapraszam do mojego liceum, by zobaczyć te lekcje religii i wtedy będzie mógł Pan je ocenić i zrozumieć ich sens
Nie wiesz wszystkiego! Ja nie znam, tak jak ty, sfrustrowanych katechetów Katecheci do nauki religii muszą mieć skończone teologiczne do tego studia , Albo podyplomowe teologiczne do nauki religii. ZNAM TAKICH, co teraz uczą i są katechetami, a studiowali teologię w Warszawie, a nawet w Toruniu. WIĘC MAJĄ DO TEJ NAUKI PRZYGOTOWANIE., A DZIECI , JAK WIEM, SĄ Z NICH BARDZO ZADOWOLENI !
Jak PiS likwidował gimnazja to nauczycielami się nie przejmowali.
O likwidacji czesci godzin religii było wiadomo od roku. Można było w tym czasie zadbać o dodatkowe kompetencje, a nie czekać z przekonaniem, że da się wszystkich zakrzyczeć i zostanie po staremu. W wielu miejscach w Polsce od lat w szkołach średnich jest jedna godzina religii, a ocena była brana do średniej dopiero od 2007 roku, choć religia wróciła do szkół w 1991.