Nie żyje 3-letnia dziewczynka, a jej matka usłyszała zarzuty i jest aresztowana
Siedlce
Pt. 09.08.2024 14:01:37
09
sie 2024
sie 2024
Policjanci Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Siedlcach wyjaśniają okoliczności śmierci trzyletniej dziewczynki z Siedlec. Matka dziecka usłyszała prokuratorskie zarzuty i kolejne 3 miesiące spędzi w areszcie.
W nocy z 1 na 2 sierpnia oficer dyżurny siedleckiej komendy został powiadomiony o zgonie 3-letniej dziewczynki. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia, w domu zastali matkę dziecka i jej koleżankę. Służbom medycznym przybyłym na miejsce, pomimo podjętych czynności reanimacyjnych, nie udało się uratować dziewczynki. Ze wstępnych informacji wynikało, że dziecko było niepełnosprawne i od urodzenia cierpiało na wiele schorzeń, które zdaniem matki doprowadziły do śmierci. W toku wykonywanych czynności policjanci zaczęli nabierać podejrzeń, co do przyczyn zgonu 3-latki. Dziecko było skrajnie zaniedbane i wychudzone. Na miejsce wezwany został prokurator, pod którego nadzorem wykonywano czynności i który zadecydował o przeprowadzeniu sekcji zwłok.W związku z podejrzeniami mundurowych, że do śmierci dziecka mógł ktoś się przyczynić, wykonali szereg czynności związanych ze sprawdzeniem sytuacji rodzinnej dziecka, jak również przebiegu opieki nad nim. Rozpytali najbliższą rodzinę, sąsiadów i znajomą 25–letniej matki dziewczynki. Zatrzymano i przesłuchano partnera matki dziecka, który nie mieszkał z nią, jednak po przesłuchaniu mężczyzna został zwolniony.
Dziewczynka była w stanie wycieńczenia organizmu i niedożywienia. Ponieważ jednak miała od urodzenia kilka schorzeń, nad dokładnym określeniem przyczyny śmierci pracują biegli. - We wtorek, 6 sierpnia wykonano sekcję zwłok dziewczynki, której wyniki poznamy w przyszłym tygodniu - informuje kom. Ewelina Radomyska, oficer prasowy siedleckiej KMP.
Inf. KMP Siedlce/AB
3 komentarze
Według nieoficjalnych informacji ze śledztwa, do których dotarł "Fakt", matka dziecka miała zaplanować całą sytuację, w związku z poznaniem nowego partnera. - Zostali parą i dziecko przeszkadzało. Pojechali nad morze i zostawili dziewczynkę na długi czas. Bez opieki. 30 lipca do sieci wrzucili swoje zdjęcie z plaży. Byli uśmiechnięci i zakochani. Oni robili to zdjęcie, a malutka musiała być wtedy w agonii - powiedziała "Faktowi" osoba znająca kulisy śledztwa. "Fakt" dotarł również do wiadomości, jaką kobieta wysłała do swojego chłopaka. "Jeszcze nie zdechła" - miała napisać.
I wszystko jasne
Siedlce miasto przyjazne. Dobre sobie