Nie bloki, tylko biegi i skoki
Siedlce
Czw. 01.02.2024 07:24:01
01
lut 2024
lut 2024
Odnowienie siedleckiego stadionu lekkoatletycznego wraca na tapetę. Agencja Rozwoju Miasta twierdzi, że ma widoki na zewnętrzne finansowanie i konsultuje zakres oczekiwanych zmian z siedleckimi stowarzyszeniami sportowymi.
Stadion lekkoatletyczny koło starego parku to jeden z najsłabszych elementów siedleckiej infrastruktury sportowej. Zbudowany 40 lat temu i przebudowany ponad 20 lat temu, nie jest już dobrą bazą do organizowania poważnych imprez. Sfatygowana bieżnia, trybuny z siedzeniami „pod chmurką”, brak porządnego zaplecza dla zawodników. Pomysły na modernizację dyskutowano w radzie miasta już kilka razy, ale wszystkie lądowały w szufladce z napisem „brak pieniędzy”. Paweł Truszkowski, prezes zarządzającej obiektami sportowymi Agencji Rozwoju Miasta, widzi jednak możliwość ruszenia sprawy z miejsca: – W poniedziałek 29 stycznia odbyło się spotkanie w Polskim Związku Lekkiej Atletyki i po wstępnych rozmowach jest światełko w tunelu. Jest szansa pozyskać na początek dofinansowanie do 50 procent. Działamy dalej w porozumieniu z siedleckimi środowiskami sportowymi. Chodzi de facto o budowę nowego obiektu, bo obecny nadaje się praktycznie do wyburzenia.Agencja prowadzi też konsultacje z siedleckimi stowarzyszeniami od lekkiej atletyki, aby dokładnie określić potrzeby i dać szczegółowe wytyczne projektantom. Odbyło się kilka wizyt studyjnych w miastach o zbliżonej do Siedlec wielkości, gdzie podobne obiekty powstały w ostatnich latach. Chodzi o to, by powstał u nas obiekt na miarę lokalnych potrzeb, a nie drogi w budowie i kłopotliwy w utrzymaniu moloch. W opinii szefa ARM, nie ma się co „napinać” na organizację imprez o randze ogólnopolskiej czy międzynarodowej, bo miasto nie ma do nich wystarczającego zaplecza hotelowego. Przyda się za to obiekt dla zawodów okręgowych, międzyszkolnych i lokalnych oraz do codziennych treningów.
Co więc powinno się tam znaleźć? Do przedyskutowania jest np. to, czy potrzeba tam dwóch trybun, czy wystarczy jedna. Ze wstępnych przymiarek wyłania się raczej jedna, zakryta w taki sposób, by jej dach osłaniał od deszczu i śniegu również przyległy fragment bieżni. Umożliwiłoby to sportowcom treningi również przy gorszej pogodzie. Do tego doszedłby oczywiście budynek szatni, magazyn sprzętu i tak dalej.
Paweł Truszkowski solennie zapewnia, że traktuje projekt poważnie i kategorycznie odcina się od pojawiających się pomysłów sprzedaży stadionu pod budownictwo mieszkaniowe. Nic z tych rzeczy: ten teren dalej ma służyć biegaczom i skoczkom.
fot. pixabay.com
0 komentarze