Region

Czy magistrat pociągnie dewelopera do odpowiedzialności?

Siedlce Wt. 31.10.2023 18:20:47
31
paź 2023

Deweloper buduje bloki, okoliczni mieszkańcy martwią się o rozjeżdżone ciężarówkami i betoniarkami uliczki. Pretensje kierują tyleż do dewelopera, co do siedleckiego magistratu – że nie dopilnował sprawy i nie dba o swoją własność.

To nowa odsłona starego sporu. Mieszkańcy ulic: Miodowej, Bocznej, Ogrodowej i odgałęzienia Kazimierzowskiej już kilka lat temu ścierali się z miastem i z firmą Budomatex. Firma ta na mocy tzw. spec-ustawy mieszkaniowej wchodzi bowiem z budownictwem wielorodzinnym w północną część miasta, w obszar częściowo pusty, a częściowo zajęty budownictwem jednorodzinnym. Spór szedł o to, czy w ogóle ma prawo tam wchodzić, a jeśli tak, to z jak dużymi budynkami. Sprawa wałkowała się przez wiele miesięcy przez kilka instancji i w końcu stanęło na tym, że budować można. Teraz problemem jest realizacja.

Sąsiedzi skarżą się na rozjeżdżane ciężarówkami, wywrotkami i betoniarkami lokalne uliczki. Sławomir Konarski, który mieszka przy odgałęzieniu ulicy Kazimierzowskiej, opisuje to tak: - To jest ulica z kostki, przystosowana do ruchu lokalnego. Do jej budowy dokładali się wszyscy, którzy się przy niej pobudowali. We wrześniu ruszyła budowa bloków i początkowo ciężki sprzęt wjeżdżał od strony ulicy Ogrodowej. Po interwencjach mieszkańców i policji przeniósł się do nas i w szybkim tempie niszczy naszą ulicę. Zdajemy sobie sprawę, że ta budowa będzie tak czy inaczej realizowana. Oczekujemy gwarancji na piśmie, że po jej zakończeniu przedsiębiorstwo przywróci naszą ulicę do pierwotnego stanu.

20 października sprawa stanęła na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej rady miasta, stając się przedmiotem trwającego przeszło godzinę prawnego ping-ponga między drogowcami, urbanistami i przedstawicielami mieszkańców. Ci ostatni podnosili, że miasto już na etapie wydawania pozwolenia na budowę powinno wskazać deweloperowi najmniej uciążliwe dla otoczenia dojazdy na plac budowy i wymóc na nim zobowiązanie do usunięcia ewentualnych szkód. Dziwili się, że jest to załatwiane dopiero w trakcie inwestycji.

Podobnie uważają wspierający ich w tej sprawie radni: – Mieszkańcy dokładali się do budowy tych ulic, ale nie są ich właścicielami. To miasto powinno zadbać tutaj o swoją własność – powiedział Radiu Podlasie radny Janusz Cabaj.

Zapytany o to po sesji rady miasta 27 października naczelnik wydziału dróg, Wojciech Cylwik zapewniał, że sprawa jest bliska załatwienia: – Była wizja lokalna, sporządzono protokół i dokumentację zdjęciową. Jesteśmy na etapie podpisywania porozumienia stanowiącego, że przedsiębiorca weźmie na siebie naprawę tych uszkodzeń.

Dla mieszkańców jest to krok w dobrym kierunku, choć nadal uważają, że mocno spóźniony i podjęty dopiero pod naciskiem. Jak ostatecznie zostanie rozwiązany ten problem – poinformujemy wkrótce.

Fot. Istniejące bloki w rejonie Miodowej i Ogrodowej  - teraz powstają następne.


POBIERZ APLIKACJĘ



Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

1 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
alosza Pt. 03.11.2023 06:51:55

I znowu akcja po herbacie urzędzie.