Chcieliby się dogadać, muszą się sądzić
Siedlce
Wt. 23.04.2024 13:50:41
23
kwi 2024
kwi 2024
Klimat polityczny się poprawił, ale do sądu i tak iść trzeba. Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach chce zakończyć stary spór z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska. Okazuje się, że na polubowne załatwienie sprawy jest już za późno.
Spór ciągnie się od dawna, a dotyczy kary nałożonej na spółkę za modernizację kotłowni węglowej, zrealizowaną przed upłynięciem okresu trwałości wcześniejszych, wspieranych przez Fundusz prac. Pisaliśmy o nim już kilka razy:https://old.podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/pe-pieniedzy-oddawac-nie-musimy-35e74.html,
https://old.podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/pe-niezgodnie-z-umowa-ale-dla-wyzszego-dobra-36eb0.html,
https://old.podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/pe-kontra-wfos-teraz-sad-370ce.html
https://siedlce.podlasie24.pl/region/pe-moga-nas-pozwac-20230316183257
Teraz Przedsiębiorstwo próbuje skorzystać na tym, że nowy rząd wymienił władze funduszy ochrony środowiska i zamknąć sprawę. Na zeszłotygodniowej konferencji prasowej z udziałem wiceminister klimatu i środowiska Urszuli Zielińskiej oraz prezydenta miasta, Andrzeja Sitnika, prezes Marzena Komar na pytanie dziennikarzy odpowiedziała w tej sprawie następująco: – Teraz drzwi WFOŚ są dla nas otwarte. Nowy prezes spotkał się ze mną dwukrotnie i analizował naszą sytuację. Niestety, pewne decyzje zostały już podjęte przez poprzedni zarząd i zatwierdzone uchwałą przez radę nadzorczą. Pracownicy Funduszu przyznają, że byliśmy bardzo źle potraktowani, ale nie widzą innej możliwości cofnięcia tych decyzji, jak poprzez unieważnienie ich przez sąd administracyjny.
Prezes PE dodaje, że dla obu stron będzie to strata czasu i pieniędzy (na koszty sądowe), ale wygląda na to, że nie ma innego wyjścia i sprawa trafi wkrótce do WSA. Nie wiadomo jeszcze dokładnie kiedy. Istnieje jeszcze możliwość, że inną drogę wskażą prawnicy resortu klimatu i środowiska. W ubiegłym tygodniu prezydent Sitnik i prezes Komar zapoznali ze sprawą wiceminister Zielińską i prosili o pomoc.
Trudno przewidzieć, co z tym będzie dalej. Kilka dni po tych rozmowach prezydent przegrał drugą turę wyborów, a i prezes Komar – wielokrotnie ostro krytykowana przez szykującą się do przejęcia władzy w mieście ekipę – nie jest pewna swojego stanowiska. Ale niezależnie od tego, kto rządzi w mieście i kto kieruje spółką, sprawę warto doprowadzić do końca. Nie jest to dla PE „być albo nie być”. Firma obraca kwotami wielokrotnie większymi i na same tylko opłaty za emisję dwutlenku węgla wydała w zeszłym roku 45 mln zł. Podobną kwotę pochłonęły uruchomione w ostatni piątek nowe agregaty prądotwórcze. Ale 1,25 mln zł też „piechotą nie chodzi” i szkoda byłoby płacić karę za to, że środowisku zrobiło się lepiej, a nie gorzej.+
0 komentarze