Auto ze skarbówki
Siedlce
Śr. 03.09.2025 17:21:34
03
wrz 2025
wrz 2025
Kiedy półtora roku temu weszła w życie nowelizacja Kodeksu Karnego umożliwiająca konfiskatę pojazdów pijanym kierowcom, wielu zaczęło ostrzyć sobie zęby na motoryzacyjne okazje. Doświadczenie Urzędu Skarbowego w Siedlcach może ich nieco rozczarować. Licytacji jest sporo, ale wystawiane auta przeważnie wymagają sporego wkładu finansowego.
Pierwsze orzeczenia sądowe o przepadku pojazdu zaczęły docierać do Urzędu Skarbowego w Siedlcach pod koniec 2024 roku. Do końca sierpnia urząd otrzymał ich przeszło 40, co daje średnią na poziomie jednego pojazdu na tydzień. Procedura wygląda następująco: – Pierwszą rzeczą jest oszacowanie wartości. Potem ogłaszamy pierwszą licytację, gdzie cena wynosi 75 proc. wartości oszacowania. Jeśli pojazdu nie sprzedamy, robimy drugą licytację, w której cena zaczyna się od 50 procent wartości. Jeżeli i za drugim razem pojazd nie znajdzie nabywcy, możemy sprzedać go z wolnej ręki za cenę nie mniejszą niż jedna dziesiąta wartości. Ogłoszenia o takich licytacjach publikujemy na stronie internetowej Izby Administracji Skarbowej w Warszawie i wywieszamy w naszym urzędzie – tłumaczy naczelnik Patryk Hanisch.Gratka dla łowców motoryzacyjnych okazji? Być może czasem. Siedlecki urząd deklaruje, że nie miał dotąd specjalnych kłopotów ze sprzedażą. Uprzedza jednak, że takie samochody rzadko są zadbane. – Zazwyczaj znajdują się w dość słabym stanie technicznym. Najdrożej sprzedaliśmy ciągnik rolniczy, który uzyskał cenę 12 tys. zł. Najtaniej samochód osobowy, za 300 zł. Część pojazdów nie nadawała się do dalszego użytkowania i została zezłomowana – dodaje naczelnik Hanisch.
Niektórzy próbują się od wyroku konfiskaty wyłgać, sprzedając lub ukrywając swoje auto. Ale wtedy skarbówka ściąga jego równowartość. Postępuje się tak również w sytuacjach, gdy samochód jest współwłasnością kilku osób.
0 komentarze