Sport

ARM z klubami: po nowemu, ale do pewnych granic

Siedlce Czw. 27.06.2024 07:12:16
27
cze 2024

Zbudowane za wiele milionów złotych obiekty sportowe mają służyć mieszkańcom. Na jakich warunkach? W ostatnich latach między zarządzającą nimi Agencją Rozwoju Miasta a siedleckimi klubami sportowymi nieraz mocno iskrzyło. Czy jej nowy prezes uzdrowi sytuację?

Stadion i boiska treningowe, park wodny i sztuczne lodowisko, hala sportowa i siłownie. Jak się policzy zarządzane przez ARM obiekty, to jest ich całkiem dużo. Ale chętnych do korzystania jest jeszcze więcej, a pogodzenie interesów wszystkich nigdy nie było łatwe. Narzekań na współpracę z Agencją w ostatnich latach nie brakowało. Na ile była to kwestia stylu asertywności poprzedniego prezesa, a na ile oczywistego faktu, że obiekty nie są z gumy? – Moglibyśmy mieć jeszcze trzy boiska treningowe i byłyby obłożone od rana do wieczora. Musimy starać się zapewnić w miarę równy i sprawiedliwy dostęp dla różnych drużyn. Szkółek piłkarskich jest w mieście kilka, a dostępność boisk jest jaka jest. Deklaruję gotowość rozmowy z każdym stowarzyszeniem. Z kilkoma już rozmawiałem. Sugeruję, by nie odkładać zgłoszeń zapotrzebowania na ostatnią chwilę, tylko robić to na bieżąco. Jeśli ktoś chce wejść poza ustalonym wcześniej grafikiem, to odpowiem wprost: muszę innej drużynie zabrać – mówi prezes Dariusz Cegiełkowski.

Dyskusyjna jest też kwestia cennika. Agencja musi z jednej strony pełnić swą służebną rolę i czynić sport masowym, dostępnym i popularnym. Ale jest też spółką prawa handlowego i musi mieć pieniądze na utrzymanie obiektów. Dzięki bliskości hotelu zdarza się jej gościć przyjeżdżające na zgrupowania kluby z zewnątrz i jest to dla niej dodatkowy zarobek. Przy cenie najmu obiektów dla miejscowych pojawiają się jednak zgrzyty. Bo czasami granica między imprezą amatorską a komercyjną bywa nieostra. – Nie stworzę jednej, generalnej, naczelnej zasady – mówi Dariusz Cegiełkowski. – Będziemy rozmawiali o każdym takim wydarzeniu indywidualnie. Na przykład jeśli nawet ktoś dostanie na dziecięcy turniej jakiś grant, dajmy na to 1500 złotych i ma z tego sfinansować koszulki, medale itp., to trudno mówić o komercyjnym charakterze imprezy. Ale jeśli ktoś organizuje turniej, na który zaprasza wiele drużyn z zewnątrz i bierze wysokie wpisowe, to nie widzę powodu, dla którego miałbym udostępniać obiekty po preferencyjnych stawkach.

Można więc się spodziewać, że całkiem gładko i bezboleśnie tutaj nie będzie. Więcej optymizmu pobrzmiewa za to w wypowiedziach dotyczących relacji z MKP Pogoń Siedlce. – Te problemy często w ogóle nie dotyczyły kwestii finansowych, a tego, że ktoś np. siedział za długo w szatni. Jeśli jest napięty grafik i zaraz wchodzi następna drużyna, to rozumiem, że trzeba zwrócić uwagę. Ale jeśli nie, to nie widzę problemu. Były też takie historie, że udostępniono obiekt przy ulicy Jana Pawła II, a szatnię wskazano w obiektach przy ulicy Prusa – opowiada nowy prezes ARM.

To nie wygląda na sprawy, których nie dałoby się rozwiązać w parę minut, oczywiście przy odrobinie dobrej woli z obu stron. Nowy prezes deklaruje otwartość i dyspozycyjność – i na razie korzysta z efektu świeżości i kredytu zaufania.
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

1 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
Jasam Sob. 29.06.2024 04:40:59

Życzę powodzenia panie Darku. Jest pan właściwym człowiekiem na tym stanowisku.