Zbuczyn: umowa na budowę gminnego przedszkola podpisana

Dziś jest kilka pokojów odstąpionych przez urząd gminy, za 15 miesięcy będzie nowy duży budynek. Gmina Zbuczyn podpisała w piątek, 12 maja umowę na budowę gminnego przedszkola.

To jedna z największych i najważniejszych inwestycji gminy. Planowana od dawna, ale wbrew pozorom największym problemem nie były pieniądze, ale wybór wykonawcy. Już na początku zeszłego roku gmina miała odłożone 1,4 mln zł z tzw. tarcz, a przyznane w maju ub. r. 8,5 mln zł z „Polskiego Ładu” pozwoliło przeorganizować harmonogram z budowy wieloetapowej na jednorazową. Gmina miała nadzieję wybrać wykonawcę i zacząć budowę jeszcze przed zimą, ale sprawy mocno się skomplikowały. – W pierwszym przetargu odrzuciliśmy ofertę, mieliśmy postępowanie przed Krajową Izbą Odwoławczą, skąd sprawa została skierowana do sądu. Ostatecznie skończyło się odrzuceniem oferty. W drugim przetargu tańszy wykonawca w ostatniej chwili zrezygnował z podpisania umowy. Drugi, mimo że upłynął termin związania ofertą, zgodził się podjąć tego zadania – opisuje meandry wyboru Paweł Krasuski, naczelnik wydziału inwestycji w zbuczyńskim urzędzie gminy.

Nowe gminne przedszkole wybuduje ostatecznie konsorcjum, na czele którego stoi siedlecka firma Mal-Pol. Wartość kontraktu to 10,177 mln zł. Wykonawca ma wejść na plac budowy jeszcze w tym miesiącu. Do końca wakacji chce osiągnąć stan surowy otwarty.

Trzykondygnacyjny budynek z użytkowym poddaszem będzie dobudówką do gmachu Szkoły Podstawowej w Zbuczynie. Zostanie podłączony do jego instalacji (włącznie z tą grzewczą) i będzie korzystał ze szkolnej kuchni. 1700 m kw. powierzchni użytkowej zapewni miejsce dla co najmniej 200 dzieci w 8 oddziałach (obecne przedszkole mieści mocno ściśnięte 6).

Obecny przy podpisaniu umowy poseł Krzysztof Tchórzewski zwrócił uwagę, że przedsięwzięcie Zbuczyna wpisuje się w politykę państwa, które chce zatrzymać dwa niekorzystne procesy, czyli spadek liczby urodzeń oraz wyludnianie wsi:– Dążymy do tego, by warunki mieszkańców gmin pozamiejskich były podobne do tych w mieście. To oznacza dostęp do wszystkich mediów, ale także usług, w tym do przedszkoli. Spadek bezrobocia „sypnął” nam dużymi środkami finansowymi. Decyzja, żeby skierować je na inwestycje samorządowe okazała się trafna, bo stworzyła w mniejszych miejscowościach miejsca pracy. Mając pracę i usługi w odległości do 20 kilometrów, znośnej na codzienne dojazdy, ludzie nie muszą porzucać miejsca zamieszkania i wyprowadzać się do dużych miast.