Siedlce: spalarnia podgrzała radę miasta
Siedlce
Czw. 28.11.2024 18:35:45
28
lis 2024
lis 2024
Rada Miasta Siedlce na nowo zagłębia się w temat instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych. Po blisko trzech latach dyskusja wraca niemalże do punktu wyjścia, czyli do pytania „robić, czy nie robić”.
Na czwartkowej (28 listopada) sesji informację na ten temat przedstawił radnym prezes Przedsiębiorstwa Energetycznego Wojciech Pawlik. Informacja ta była nieco bardziej szczegółowa od tej, którą zaprezentował w zeszłym miesiącu mediom (pisaliśmy o niej tutaj: https://siedlce.podlasie24.pl/region/spalarnia-po-audycie-20241022080208), ale sprowadzała się do tej samej konkluzji: w zaproponowanej przez poprzedni zarząd formie inwestycja jest dla przedsiębiorstwa nieopłacalna, a co najmniej – wysoce ryzykowna. Chodzi przede wszystkim o możliwe jej objęcie unijnym systemem handlu emisjami dwutlenku węgla (ETS). Komisja Europejska ma wyjaśnić tę sprawę dopiero za dwa lata. W tej sytuacji spółka ma dwa wyjścia: czekać, albo zaprojektować zupełnie nową instalację: większą (co poprawiłoby opłacalność ze względu na efekt skali) i w innej lokalizacji, w której ryzyka techniczne i prawne byłyby mniejsze.Problem w tym, że na aktualny projekt PEC otrzymał już pokaźne dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Musi więc teraz przekonać Fundusz do zmian: albo kalendarza, albo całej dokumentacji. Miesiąc temu prezes Pawlik zapowiedział, że niezwłocznie przystąpi do rozmów. Jak to wygląda dziś? – Jesteśmy w trakcie rozmów. To skomplikowane kwestie prawne i ekonomiczne, więc trochę potrwają. Złożyliśmy już wniosek o zmianę harmonogramu inwestycji i przesunięcie pierwszych wypłat o dwa lata. Teraz musimy dostarczyć aktualizację modelu finansowego i inne dokumenty. Robimy co możemy, żeby doprowadzić do korzystnego rozporządzenia mieniem – zapewnia prezes PE.
Co na to rada miasta? Ci, którzy zwalczali projekt w poprzedniej kadencji, robili to dalej. Radny Janusz Cabaj powtarzał argumenty o rzekomym ukrywaniu tego przedsięwzięcia przed mieszkańcami przez poprzednie władze (choć bazujące na tym argumencie skargi upadły w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym), zaś radna Marlena Puzia krytykowała poprzednie władze miasta i spółki za jednostronny, zachwalający inwestycję przekaz (choć na spotkaniach z mieszkańcami eksperci odpowiadali na wszystkie krytyczne uwagi i pytania). Zaskakująco słabo bronili projektu jego promotorzy. Poprzedni prezydent, Andrzej Sitnik najpierw wdał się w słowną przepychankę z przewodniczącym rady miasta, a gdy już przeszedł do meritum, wskazał przede wszystkim na to, że projekt ITPOK-u przeszedł rygorystyczną i wielostopniową ocenę ekspertów NFOŚiGW, którzy przyznali mu wysokie dofinansowanie. Podniósł też kwestię bezpieczeństwa energetycznego przypominając, że niedawno elektrociepłownia nie mogła korzystać z gazu z powodu jego wysokich cen i była skazana na wysokoemisyjny węgiel. – Śmiecie będą zawsze. A kto zagwarantuje, że ktoś nam znowu nie przykręci kurka z gazem? W połączeniu z proponowaną przeze mnie biogazownią ITPOK mógłby znacznie zwiększyć naszą niezależność, a więc i bezpieczeństwo – argumentował Andrzej Sitnik.
Ponieważ w grę wchodzi inwestycja rzędu stu kilkudziesięciu milionów złotych, rada miasta potraktowała pozyskaną informację jako wstęp do dalszej debaty. Temat będzie więc wracał w pracy siedleckiego samorządu w najbliższych miesiącach. My wrócimy do niego na antenie Katolickiego Radia Podlasie i w portalu podlasie24.pl już w przyszłym tygodniu.
Foto: Dziś siedlecka elektrociepłownia pracuje na gazie i węglu. Jeśli nie uzupełni ich śmieciami, będzie musiała rozejrzeć się za innymi źródłami, aby spełnić nieustannie zaostrzane wymogi środowiskowe/ab
0 komentarze