Dogadają składowisko przed wakacjami?

Liczą na obopólnie korzystny układ i mają nadzieję zawrzeć go jeszcze przed końcem wiosny. Związek Komunalny „Zielone Gminy” obiecuje Zakładowi Utylizacji Odpadów w Siedlcach teren potrzebny na dalsze działanie składowiska w Woli Suchożebrskiej. W zamian oczekuje udziałów w spółce i stabilnych cen odbioru odpadów od swoich mieszkańców.

O zapełnieniu obsługującego subregion siedlecki składowiska odpadów pisaliśmy w ostatnich latach wielokrotnie (ostatnio tutaj: https://siedlce.podlasie24.pl/region/zuo-w-klopocie-20250131142332 ). Problem stał się palący, bo ZUO musi przekazywać coraz więcej odpadów zewnętrznym podmiotom, co oczywiście podbija mu koszty.

Miejsce nadające się na rozbudowę składowiska jest tuż obok. Przez ostatnie lata toczyły się o nie ciężkie boje z udziałem miasta, powiatu, spółki oraz gminy Suchożebry. Aktualnie teren jest we władaniu Związku Komunalnego „Zielone Gminy”, który onegdaj sugerował, że sam zajmie się tam działalnością związaną z zagospodarowaniem odpadów, ale od miesięcy prowadzi rozmowy z miastem o warunkach jego udostępnienia miejskiej spółce. Kilka dni temu odbyło się kolejne posiedzenie związku. Co ustalono? – Chcemy zawrzeć z ZUO umowę polegającą na tym, że poddzierżawimy im teren, który nasze 11 gmin ma teraz w swojej jurysdykcji. Dzięki temu ZUO będzie mogło przygotowywać się do swojego programu inwestycyjnego. Jeśli wszystko się uda, będziemy mieli zapewnione na 30 lat zagospodarowanie odpadów i stabilne ceny – powiedział Radiu Podlasie Henryk Brodowski, wójt gminy Siedlce.

Dzierżawa to początek. Docelowe rozwiązanie jest inne: – Chcemy, żeby była jedna duża firma, która będzie się zajmować odbiorem i utylizacją śmieci na terenie powiatu. Rozmawiamy o tym z prezesem ZUO i z prezydentem. Myślę, że po 30 kwietnia 2026 roku (termin, jaki mają „Zielone Gminy” na zagospodarowanie terenu zgodnie z przeznaczeniem – przyp. red.), jeśli wszystko będzie dobrze funkcjonować, gminy przekażą te grunty spółce na własność, a za to otrzymają udziały – mów Henryk Brodowski. I dodaje, że spodziewa się osiągnąć porozumienie do końca maja.

Miasto i spółka wypowiadają się bardzo wstrzemięźliwie. Potwierdzają, że rozmowy trwają, a porozumienie jest możliwe w niedalekiej przyszłości. Nie precyzują jednak swego stanowiska, bo sprawa jest delikatna i nie chcą rozmów „spalić”. Miasto Siedlce, które ma teraz ponad 68 procent udziałów w spółce, w scenariuszu rysowanym przez wójta Brodowskiego będzie musiało mocno się posunąć, choć raczej nie będzie chciało tracić pakietu większościowego. Nie można też pominąć gminy Suchożebry, która już dawno dała wyraźnie do zrozumienia, że jeśli ma przez następne kilkadziesiąt lat mieć na swoim terenie uciążliwą instalację, z której korzysta cała okolica, to oczekuje za to wymiernej rekompensaty.

Do sprawy wrócimy po świętach.