Dla rodziców chorych dzieci
Siedlce
Wt. 04.04.2023 18:46:26
04
kwi 2023
kwi 2023
Działalność służby zdrowia to nie tylko wielomilionowe kontrakty z NFZ i równie kosztowne zakupy aparatury medycznej. W systemie jest miejsce także na prywatnych donatorów. W porównaniu z publicznymi płatnikami ich pomoc jest niewielka. Jest jednak dobrze „wycelowana” i dlatego również cenna.
Na oddział pediatryczny siedleckiego szpitala wojewódzkiego trafiło dziś, 4 kwietnia 10 łóżek dla towarzyszących chorym dzieciom rodziców. Na tle stukilkudziesięciomilionowych kontraktów z NFZ, kilkudziesięciomilionowych inwestycji budowlanych i kilkumilionowych przetargów na zakup aparatury medycznej wydaje się to nieistotnym drobiazgiem. Ale warto o nim wspomnieć, bo od takich drobiazgów zależy, czy pacjenci i ich bliscy pobyt w szpitalu wspominają dobrze, czy źle. – Mieliśmy dotąd 10 łóżek dla rodziców, teraz mamy drugie 10. To duża pomoc dla oddziału, bo poprawi komfort przebywania rodziców. Dotychczas zdarzało się tak, że musieliśmy ich prosić, by sami zorganizowali sobie jakieś miejsce do spania. Te łóżka są wygodne, poprzednie się sprawdziły, myślę, że posłużą wiele lat. Dzieci młodsze, poniżej 12 roku życia, boją się być same, stąd obecność i wsparcie rodzica są bardzo ważne. Tym bardziej, że mamy niewiele hospitalizacji jedno- czy dwudniowych. Zazwyczaj są to pobyty kilkudniowe i dłuższe, w związku z tym musimy rodzicom zapewnić te miejsca do spania – mówi ordynator oddziału, Paulina Mikulska.Łóżka zafundowała szpitalowi Fundacja Ronalda MacDonalda. Działająca w 62 krajach świata, w Polsce jest obecna od 2002 roku, wspomagając na różne sposoby leczenie dzieci. – Rozwijamy program badań „Nie nowotworom u dzieci” na pokładzie jedynej kliniki mobilnej w Europie. Tworzymy pokoje rodzinne na oddziałach szpitalnych. Obok szpitala USDK w Krakowie i szpitala pediatrycznego WUM w Warszawie zbudowaliśmy dwa domy, w których bezpłatnie mieszkają rodzice najdłużej leczących się dzieci – opisuje działalność fundacji jej prezes i dyrektor wykonawczy, Katarzyna Rodziewicz.
A jak to wygląda z punktu widzenia szpitala? Czy takie podarki to wyjątek, czy codzienność? Mariusz Mioduski, członek zarządu Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego mówi, że spółce zależy nie tylko na wielkich kontraktach z NFZ i dużych dotacjach od organu prowadzącego, ale również na funduszach prywatnych. Dlatego nie czeka, aż któryś z takich darczyńców ją odnajdzie i zaoferuje swoją pomoc: – Właściwie każdego miesiąca pozyskujemy środki lub materiały z fundacji i stowarzyszeń. Są to duże organizacje, takie jak Fundacja Ronalda McDonalda czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, ale i mniejsze, działające w skali lokalnej. Leczenie i opieka nad pacjentem są wspomagane ze środków organizacji, które chcą takiej pomocy udzielić. Aby pozyskać takie środki, ważna jest aktywność naszego personelu, nawiązywanie kontaktów i zgłaszanie naszych potrzeb.
1 komentarze
Czyli dobrze, że nie daję na Tą fundację.... 2 kozetki na ile łóżek?? Pozdrawiam.