Region

Ćwiczenia Electric Car Fire&Rescue Dziewule 2023

Siedlce Sob. 22.04.2023 14:45:10
22
kwi 2023

Kilkuset strażaków z 25 jednostek trenowało w sobotę, 22 kwietnia ratownictwo drogowe na specjalistycznych warsztatach odbywających się w Dziewulach, w gminie Zbuczyn w powiecie siedleckim. Odświeżali umiejętności gaszenia rozbitych pojazdów, uwalniania z nich ludzi i udzielania im pierwszej pomocy. Całkowitą nowością były procedury postępowania z samochodami o napędzie elektrycznym.

W mieście i powiecie siedleckim nie odnotowano jak dotąd pożaru „elektryka”. Ponieważ jednak samochodów takich jest coraz więcej, służby ratownicze zawczasu przygotowują się do akcji ratowniczych uwzględniających ich specyfikę. Państwowa Straż Pożarna szkoli się do tego od kilku lat, a teraz przekazuje tę wiedzę strażom ochotniczym.

Ćwiczenia w Dziewulach zorganizowano z dużym rozmachem. Wypożyczono kilka nowych „elektryków” i hybryd, przy których przedstawiciele siedleckich dealerów Toyoty i Renault tłumaczyli i pokazywali, jak działają ich systemy bezpieczeństwa, gdzie można odciąć prąd z baterii ręcznie i jak obchodzić się z uszkodzonym pojazdem. – Większość pożarów samochodów elektrycznych zdarza się podczas ładowania, gdy dochodzi do skoków napięcia i przepięć. Niezwykle rzadko dochodzi do zapłonu baterii na skutek wypadku, a to dlatego, że mają one bardzo solidną konstrukcję, porównywalną z butlami LPG czy zbiornikami paliwa samochodów spalinowych – powiedział nam Marcin Gomoła z firmy Auto Podlasie.

Gdyby jednak do czegoś takiego doszło, jest już kilka sposobów ugaszenia takiego pożaru. Na ćwiczeniach pojawiła się wypożyczona z Warszawy ciężarówka z kontenerem do zatapiania całego samochodu osobowego w wodzie. Tak się to bowiem robi: chodzi nie tylko o odcięcie tlenu, ale i schłodzenie ogniwa. Ponieważ jednak taki pojazd jest wielki, nieporęczny i bardzo drogi, używają go tylko jednostki z kilku największych miast. Dla mniej zamożnych wymyślono coś innego: najpierw tłumi się ogień normalnym sprzętem gaśniczym, a potem wpycha takie auto do specjalnej płachty, opina pasami, a płachtę wypełnia wodą mniej więcej do poziomu okien „zapakowanego” pojazdu i zostawia na około dobę, aby uszkodzone czy tlące się ogniwa mogły się schłodzić i całkowicie dogasić. W przeciwieństwie do wspomnianego kontenera, jest to rzecz poręczna i tania, choć niestety również jednorazowego użytku. Dziewulskie ćwiczenia były jedną z pierwszych prezentacji tego systemu.

A jak ma się zachować zwykły kierowca, kiedy natrafi na wypadek z udziałem samochodu elektrycznego? Czy widząc zieloną rejestrację na jednym z uszkodzonych samochodów, musi na coś szczególnie uważać, chcąc pomóc jego kierowcy i pasażerom? – Trzeba zachować ostrożność, bo baterie są pod dużym napięciem. Jeśli coś się pali, pierwsze działanie jest jak w każdej innej sytuacji: gaśnica do stłumienia ognia i szybkie i powiadomienie służb ratowniczych – mówi młodszy brygadier Karol Borkowski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach.

Poza nauką obchodzenia się z „elektrykami” na kilku stanowiskach równocześnie strażacy OSP odświeżali swoje umiejętności związane z ratownictwem drogowym w ogóle. Scenariusze obejmowały m.in. działania przy samochodzie po dachowaniu i po uderzeniu bocznym, stabilizowanie pojazdów leżących jeden na drugim, ocenę funkcji życiowych poszkodowanych ludzi jeszcze w samochodzie, wydobywanie ich z rozbitego auta i udzielanie pierwszej pomocy.

Kilkanaście wraków do zniszczenia dostarczyły okoliczne firmy demontażu aut, a karetkę i sprzęt do treningu pierwszej pomocy podstawił siedlecki Meditrans. Były też stoiska siedleckiego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego oraz kilku firm sprzedających wyposażenie i sprzęt dla straży pożarnych. Swój udział w ćwiczeniach miało nawet miejscowe koło gospodyń wiejskich, zapewniając uczestnikom wyżywienie.


Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.