Słowo Biskupa Siedleckiego Kazimierza GURDY w sprawie inicjatywy „TAK dla religii w szkole”
sie 2024
Od nowego roku szkolnego, decyzją MEN możliwe będzie łączenie na lekcjach religii uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych (np. klasy I-III czy IV-VIII). Zajęcia te będą mogły się odbywać jedynie na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, a stopień z religii nie będzie wliczany do średniej ocen. Wobec tych zmian cztery polskie tygodniki katolickie ("Niedziela", ":Gość Niedzielny", "Idziemy", "Przewodnik Katolicki") postanowiły zorganizować akcję pod hasłem: „TAK dla religii w szkole. Protest wobec dyskryminacji dzieci i młodzieży”. Polega ona na wyrażeniu sprzeciwu wobec działań MEN wymierzonych w szkolne lekcje religii, przez wysłanie do minister Barbary Nowackiej protestu podpisanego przez jak największą liczbę osób. Protest można również wyrazić za pośrednictwem internetu na stronie www.lekcjereligiiwszkole.pl.
Inicjatywę wspiera Biskup Siedlecki Kazimierz Gurda. W związku z tym skierował Słowo do diecezjan:Drodzy Diecezjanie!
W związku z prośbą Biskupa Wojciecha Osiala, Przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, zachęcam do włączenia się we wspólną inicjatywę tygodników katolickich „TAK dla religii w szkole”. Inicjatywa ta wpisuje się w szereg akcji podejmowanych przez Kościół, katechetów oraz rodziców, mających na celu wyrażenie stanowczego sprzeciwu wobec krzywdzących i niesprawiedliwych działań Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących szkolnych lekcji religii.
Zachęcam Rodziców i wszystkie osoby, którym leży na sercu wychowanie dzieci i młodzieży w duchu wartości chrześcijańskich, o przyłączenie się do akcji i podpisanie protestu skierowanego do Minister Edukacji.
Petycję można podpisać na stronie internetowej: www.lekcjereligiiwszkole.pl
Czcigodnych Księży Proboszczów proszę o poinformowanie wiernych w swoich parafiach o podjętej inicjatywie podczas niedzielnych ogłoszeń parafialnych oraz zachęcenie przede wszystkim Rodziców do włączenia się w akcję obrony nauczania religii w polskiej szkole.
+ Kazimierz Gurda
Biskup Siedlecki
Siedlce, dnia 8 sierpnia 2024 r.
6 komentarze
Potwierdzam zdanie przedmówców. Religia w salce miała w sobie coś z sacrum. Przeniesienie do szkoły to profanum, zaczęła być traktowana jak każdy inny przedmiot, który niekoniecznie się lubi.
Problemem jest fakt, kto tej religii naucza w szkołach i tu upatruję istoty niechęci młodzieży do uczestniczenia w lekcjach. Moje dzieci uczyły sie jeszcze w salkach, a później w szkole. Mam więc porównanie, czym były lekcje religii w salkach prowadzone przez zakonnice, a czym w szkole prowadzone przez wufistkę, która po krótkim kursie została katechetką. Gdyby młodzież, dzieci chciały chodzić na religię - nie trzeba by było łączyć klas - i nad tym trzeba było popracować dużo wcześniej, a nie pisać protesty.
Do przedmówców. Z waszych wypowiedzi wynika, że to wina głównie świeckich katechetów. natomiast z obserwacji (21 lat pracy w szkole) mam poczucie, że: 1) największy entuzjazm do pracy wykazują młodzi księża, rok dwa po seminarium 2) księża katecheci z większym, stażem (pewnością siebie) są bardziej skłonni do lekceważenia obowiązków - zwolnienia uczniów do domu, lekcje ze smartfonem, teksty "ja się do szkoły nie prosiłem" 3) katecheci świeccy bywają bardzo ortodoksyjni i apodyktyczni 4) żeby nie skrzywdzić kogoś dodam optymistycznie, że wprawdzie rzadko, ale i w jednej i drugiej grupie (może częściej są to świeccy, bo muszą dbać o miejsce pracy), zdarzają się świetni, zaangażowani nauczyciele. To trudny zawód i nie dla wszystkich - vide 1) , 2).
Na 27 państw Unii Europejskiej tylko cztery państwa nie mają religii w szkole. Są to: Bułgaria, Francja, Słowenia i Luxemburg. Zupełna egzotyka.
Mam prawie 80 lat. Miałem kilka lat religie w szkole, a koniec szkoły podstawowej., szkoła średnia i studia to była religia w kosciokach i kaplicach i nauczana wyłącznie przez księżyc zakonnice. W lekcjach religii uczestniczyli wszyscy,a jestem z powojennego wyżu. Religia w szkole nauczana przez sfrustrowanych często katechetow to początek końca. Hierarchowie muszą się ocknąć, bo za lat kilka i na jednej godzinie nie będzie kogo nauczać. Religia na teren parafii a proboszczom korona nie spadnie jak włącza się w jej naucza ie w kościołach
A co z Pana dziećmi i wnukami?