Sport

Piłkarski duch ministrantów

Siedlce Wt. 10.10.2023 07:11:39
10
paź 2023

Wyszukiwanie piłkarskich młodych talentów? Owszem, ale nie tylko. Także impuls do samodoskonalenia. Na boisku w Zbuczynie odbył się w poniedziałek III Turniej Talentów Służby Liturgicznej Ołtarza. Kilkunastolatkowie z diecezji siedleckiej szlifowali piłkarskie umiejętności pod okiem byłego reprezentanta Polski, obecnie trenera – Marka Saganowskiego.

Marek Saganowski również zaczynał grę w piłkę w drużynie ministranckiej. I to z jego strony wyszedł pomysł, aby zrobić turniej piłkarski specjalnie dla tej grupy. Diecezjalnego duszpasterza służby liturgicznej nie trzeba było długo namawiać. – Niektórzy ministranci grają w lokalnych klubach piłkarskich, ale inni w ogóle nie mają możliwości rozwijać się sportowo, a talent mają. Dlatego robimy te turnieje. W każdej edycji bierze udział 32 chłopaków. Parafie dostają od jednego do trzech miejsc i księża zgłaszają tych, którzy w ich grupach najlepiej grają w piłkę – powiedział Katolickiemu Radiu Podlasie ks. Łukasz Kwasowiec. Przypomniał, że niedawno wystartowała liga diecezjalna, w której bierze udział sześćdziesiąt 10-osobowych drużyn. Dodał, że chodzi tu nie o programowanie kariery, ale przede wszystkim o harmonijny rozwój młodych ludzi: zarówno duchowy, jak i fizyczny. Choć oczywiście, jeśli za kilka-kilkanaście lat któryś z tych nastolatków wystąpi na europejskich arenach sportowych lub przywdzieje barwy narodowej reprezentacji, satysfakcja będzie wielka.

Dla uczestników największą nowością i największą nauką był tzw. system holenderski, gdzie w całej serii krótkich, kilkuminutowych rozgrywek trzeba się wymieniać pozycjami i zgrywać co chwilę z innymi, wcześniej sobie nieznanymi zawodnikami. Marta Daniewska, wiceprezes stowarzyszenia Marka Saganowskiego zapowiada, że to dopiero początek. Stowarzyszenie otrzymało pomoc Ministerstwa Sportu i może planować ten projekt długofalowo. – Po turniejach w Radzyniu Podlaskim, Łukowie i Zbuczynie planujemy zrobić do końca tego roku jeszcze trzy turnieje halowe, a w przyszłym roku jeszcze dziesięć na boiskach. Finał spróbujemy zorganizować na Stadionie Narodowym (zobaczymy czy się uda), a najlepszemu z chłopców zrobić testy w profesjonalnej akademii i potem pomóc mu pokierować dalszą karierą.

Sam Marek Saganowski dodaje, że choć byłoby miło odkryć talent, który kiedyś zabłyśnie w ekstraklasie albo reprezentacji, to podstawowy cel całego przedsięwzięcia jest inny. – Dzieci i młodzież mają dziś często wszystko podstawiane pod nos. Chcę przekazywać im przez zabawę i sport pewną determinację. Cieszę się z tego, że widzę uśmiechnięte dzieciaki ganiające za piłką, kiedy czerpią radość z samej gry i uczą się działać zespołowo.




Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.