ZUO przed rozbudową
Siedlce
Wt. 02.09.2025 20:03:57

02
wrz 2025
wrz 2025
Władze Siedlec już od roku zapewniają, że wszystko jest na dobrej drodze. Ale terenu potrzebnego na dalsze prowadzenie gospodarki odpadowej wciąż nie ma. W radzie miasta odezwały się więc ostatnio głosy zniecierpliwienia. Na powakacyjnej sesji samorządu nieco światła rzucił prezydent miasta i prezes ZUO.
Ta sprawa sięga głęboko w poprzednią kadencję samorządu. Obsługująca subregion siedlecki spółka Zakład Utylizacji Odpadów nie ma już miejsca na składowisku w Woli Suchożebrskiej. Działa ono od czterdziestu lat i po prostu się zapełniło. Obok jest kilkanaście hektarów, które nadają się pod nową kwaterę i o ten teren trwały przez kilka lat przepychanki między miastem, gminą Suchożebry i powiatem siedleckim. Po wielu perypetiach grunt ten znalazł się w dyspozycji Związku Komunalnego „Zielone Gminy”, złożonego z samorządów sąsiadujących z miastem. Nie ma on jednak funduszy, technologii i doświadczenia, by prowadzić tam tego rodzaju działalność. Potrzebne „know-how” ma ZUO, dlatego od miesięcy trwają targi, na jakich warunkach i za jaką cenę gminy mogłyby mu ten teren przekazać.Na sierpniowej sesji rady miasta prezydent Tomasz Hapunowicz podkreślał, że sprawa jest zagmatwana. Trwała długie miesiące m.in. dlatego, że trzeba tu rozmawiać nie z jednym, a z kilkunastoma podmiotami naraz: – Po negocjacjach ze Związkiem Komunalnym „Zielone Gminy” i z gminą Suchożebry została podpisana umowa użyczenia między gminami a ZUO. Otwiera ona proces przejęcia nieruchomości na nasz zakład. Jest to proces bardzo skomplikowany, który będzie jeszcze trwał. Najbliższymi krokami będą uchwały podjęte przez rady wszystkich zainteresowanych gmin. Potem będziemy mogli procedować sprawę dalej. Mamy rozpisane szczegółowo kolejne decyzje i czynności administracyjne, z którymi musimy się wszyscy wyrobić do kwietnia przyszłego roku. Oceniam, że uda się nam to do końca bieżącego roku, a więc z kilkumiesięcznym zapasem.
Prezydent dodał, że sprawę prowadzono długo i w miarę możliwości bez rozgłosu. W gminie Suchożebry, która od kilkudziesięciu lat znosi uciążliwości związane z regionalnym składowiskiem, jest bowiem bardzo duża niechęć do przedłużania tego stanu rzeczy. Choć współczesna technologia przerabiania i składowania odpadów nie jest już tak dokuczliwa dla otoczenia, nie brakowało tam obaw i głosów na „nie”. Trzeba więc było sporo czasu, wysiłku, spotkań i argumentów by pokazać, że rozbudowa tej instalacji jest w interesie wszystkich, a jej brak skończy się po prostu drożyzną.
Dla Zakładu Utylizacji Odpadów jest to „być albo nie być”. Jego starania, by przedłużyć eksploatację obecnego składowiska poprzez podniesienie go o kilka metrów w górę, skończyły się niepowodzeniem. Musi więc coraz więcej śmieci przekazywać podwykonawcom i sporo za to płacić. Rzut oka na zamówienia publiczne z ostatniego roku pokazuje, że spółka przekazuje zewnętrznym podmiotom m.in. odpady tekstylne, wielkogabarytowe, stabilizat i komponenty do produkcji paliwa alternatywnego. – Jeżeli chodzi o typowe unieszkodliwianie w formie trwałego składowania, to w tym momencie już praktycznie niczego na tym składowisku nie deponujemy. Eksploatujemy je natomiast w formie odzysku, np. odpady budowlane wykorzystujemy do budowy dróg technicznych – mówi prezes Paweł Mazurkiewicz. Dodaje, że spółka szykuje się już do wygaszenia użytkowanej kwatery i poddania jej procesowi rekultywacji. Licząc na pomyślny finał uzgodnień między samorządami, planuje prace przygotowawcze na nowej działce.
3 komentarze
Będziemy bulić za śmieci trzy razy tyle a spalarni jak niem tak nie będzie. Pozdrawiam naszych włodarzy i ich wyborców.
Komary ciągle bzykają. Ale już niedługo koniec lata.
Ja również pozdrawiam włodarzy i ich wyborców bo to nasi mieszkańcy. Utyskiwanie i nieśmieszne żarty nie rozwiążą problemu. Spalarnia jest jak najbardziej potrzebna ale w innej lokalizacji niż ta pierwotna. W żadnym razie nie może bezpośrednio sąsiadować z zabudową mieszkaniową.