Zarząd Mazowsza: podział województwa nie ma sensu
Siedlce
Wt. 12.01.2021 16:08:17
12
sty 2021
sty 2021
Powraca co jakiś czas już od kilku lat, niedawno wrócił znowu. Pomysł podziału województwa mazowieckiego na metropolię warszawską i otaczający ją „obwarzanek” od początku jest krytykowany przez zarząd województwa. W poniedziałek w Siedlcach marszałek Struzik przekonywał, że jego realizacja będzie oznaczać bałagan, a przede wszystkim – brak pieniędzy dla subregionów.
W tegorocznym budżecie Mazowsza na subregion siedlecki przeznaczono 164 miliony złotych. Zarząd województwa jednoznacznie daje do zrozumienia: jeśli forsowany przez Prawo i Sprawiedliwość pomysł podziału na Warszawę i resztę wejdzie w życie, takich pieniędzy już nie będzie. – 87 procent naszych dochodów pochodzi z obszaru metropolitalnego. Gdyby ten obszar wydzielić, pozostałe 13 procent daje 300-400 mln zł. To w żaden sposób nie wystarczy na inwestowanie w struktury instytucji wojewódzkich, ani na wszystkie prowadzone przez nas programy pomocowe – powiedział marszałek Adam Struzik.Na konferencji w delegaturze urzędu marszałkowskiego przypomniano, że województwo mazowieckie inwestuje nie tylko w swoje drogi, szpitale i placówki kultury, ale wspiera również samorządy lokalne i organizacje pozarządowe: od ochotniczych straży pożarnych do działkowców. Wyrównanie dysproporcji dochodowych wymagałoby obłożenia wydzielonej Warszawy gigantycznym „janosikowym”, a i tak skutek byłby – zdaniem marszałka – wątpliwy, bo pieniądze te poszłyby do podziału na wszystkie województwa, a nie tylko na potrzeby mazowieckiego „obwarzanka”.
Pomysł podziału województwa jest uzasadniany tym, że Warszawa zawyża jego statystyki rozwojowe, pozbawiając słabiej rozwinięte obrzeża wyższej pomocy unijnej. Zarząd Mazowsza odpowiada, że ten argument jest od kilku lat nieaktualny. Wynegocjowany w 2016 roku i wdrożony dwa lata później podział statystyczny uwzględnia te różnice, traktując inaczej bogatą stolicę i otaczające ją 9 powiatów, a inaczej pozostałe 32 powiaty. Tworzenie nowego podziału administracyjnego będzie więc tylko kosztownym dublowaniem urzędów, bo korzyści finansowych nie będzie z tego żadnych.
Janina Ewa Orzełowska z zarządu województwa zwraca też uwagę, że aby wchłonąć środki unijne, każde województwo musi mieć do nich urzędową „podkładkę”: zestaw tak zwanych dokumentów strategicznych, które pokazują jego planowany rozwój i obszary koniecznych inwestycji. Chodzi tu m.in. o strategię rozwoju województwa, plan zagospodarowania przestrzennego, plan gospodarki odpadami itp. Stworzenie takich dokumentów zajmuje około trzech lat, bo każdy z nich musi przejść przed uchwaleniem proces konsultacji społecznych, poprawek i ponownych konsultacji. Podmioty powstałe z ewentualnego podziału Mazowsza musiałyby opracować to wszystko od nowa: – Nowy budżet Unii Europejskiej jest już przyjęty, podział pieniędzy przypadających Mazowszu ma się zacząć pod koniec tego roku. Ewentualny podział województwa bardzo by ten proces opóźnił – dodaje wicemarszałek Orzełowska.
Zarząd województwa przypomina, że uchwały przeciwko podziałowi podjęło 140 mazowieckich gmin. Chce dalej przekonywać decydentów państwowych, by porzucili ten pomysł. Na najbliższe tygodnie i miesiące zapowiada konferencje z udziałem ekspertów.
AB/DW
0 komentarze