Większość na „nie”
Siedlce
Pt. 26.09.2025 10:20:13
26
wrz 2025
wrz 2025
55 procent rezygnacji w szkołach podstawowych i 75 procent w ponadpodstawowych – tak rysuje się punkt wyjścia do organizacji edukacji zdrowotnej w Siedlcach. Te liczby mogą jeszcze się zmienić, bo obrazują stan ze środy, a część rodziców mogła zostawić decyzję na ostatnią chwilę i złożyć w szkołach stosowne deklaracje w czwartek.
O to, by nie posyłać dzieci na forsowany przez resort edukacji przedmiot, apelował Episkopat Polski i wiele świeckich organizacji związanych z wychowaniem. Wskazywano, że elementy odnoszące się ściśle do zdrowia nie wnoszą nic nowego, bo są od dawna obecne na lekcjach biologii, wychowania fizycznego i wychowawczych. Z kolei część dotycząca sfery seksualnej jest krytykowana jako wyraźnie gorsza od wcześniejszego wychowania do życia w rodzinie.Niezależnie od tych kontrowersji, samorządy stoją teraz przed wyzwaniem organizacyjnym: skąd wziąć podręczniki, nauczycieli i jak rozplanować siatkę zajęć.
Do tematu wrócimy obszerniej na początku przyszłego tygodnia.


5 komentarze
Episkopat powinien zająć się tym co zrobić, aby młodzi ludzie nie odwracali się od kościoła i chodzili na lekcje religii. To, że przedmiot edukacja zdrowotna nie jest odpowiednio przygotowany do wprowadzenia do szkół to prawda, ale podobnie było w przeszłości z religią.
Nasze społeczeństwo jest po prostu coraz głupsze. Dopiero jak dochodzi do nieszczęścia to wszyscy są winni tylko nie ja. ŻENADA.😡
To klasyczny przykład dezinformacji i rozpowszechniania fake newsów, które mają na celu obniżanie zaufania do instytucji państwa, podważanie autorytetu osób publicznych i wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
a w którym kierunku ta głupota idzie, bo wpis jakiś taki nie do końca jasny? To zaplanowane przez lewactwo programowanie dzieci nie może się udać i nie powinno. Dlatego, że elementy tej wiedzy, zaznaczam elementy nie całość, są sprzeczne z prawami natury, normalnością, a wszystkie tzw. odchyły nigdy nie zagrzeją miejsca na długo. Społeczeństwo głupieje pod wpływem mediów i propagandy rządzących ale jest nadzieja, że ludzie przejrzą na oczy jak bardzo manipulują nami i to my będziemy decydować jak wychowywać nasze dzieci a nie lewactwo.
ważne, że nie będzie 2 lekcji religii a jedna historii czy geografii, "propaganda rządzących " to jest klucz do promowania poprzedniej władzy ale to nierealne