W radzie miasta o rozwoju i finansach i wotum zaufania dla Tomasza Hapunowicza

Rada Miasta Siedlce udzieliła wotum zaufania prezydentowi Tomaszowi Hapunowiczowi. Zrobiła to niejako na kredyt, bo to dopiero początek jego kadencji. 27 czerwca w debacie nad raportem o stanie miasta nie zabrakło krytycznych uwag pod adresem poprzedniego prezydenta i postulatów do zrealizowania przez nowego.

Ośrodek subregionalny? Owszem, w dalszym ciągu. Ale już nie taki silny jak kilka lat temu. W debacie nad raportem o stanie miasta jako główne bolączki wymieniano przede wszystkim spadek liczby mieszkańców – o ponad 3 tysiące w ciągu kilku lat. Część z nich wyniosła się na szczęście niezbyt daleko, bo do otaczającej miasto Gminy Siedlce (której wójt Henryk Brodowski gościł zresztą na wczorajszej sesji). Nadal korzystają więc z miejskich usług i zostawiają pieniądze w tutejszych sklepach. Ale samą tendencję uznano za niepokojącą.

Władzom poprzedniej kadencji wytykano też za małą aktywność w poszukiwaniu inwestorów. W mieście jest kilka dużych zakładów produkcyjnych, ale działają tu one już od wielu lat. Padł postulat, by nie przegapić szansy, jaką stwarza doprowadzenie do Siedlec autostrady A2. Prezydent Tomasz Hapunowicz zapewnił, że specjalnie w tym celu zreorganizuje magistrat, tworząc wydział do spraw obsługi inwestorów i nadzoru właścicielskiego. Nie będzie to jakaś rozbudowana struktura z masą nowych etatów – chodzi raczej o przesunięcie już zatrudnionych ludzi i wyznaczenie im nowych zadań.

Nowi pracodawcy (i podatnicy) bardzo by się przydali, bo miasto wciąż boryka się z poważnymi niedoborami w dochodach. Zatwierdzona wczoraj nowelizacja tegorocznego budżetu zwiększyła go o ponad 12 mln zł, ale lwia część nowych dochodów to 10 mln zł dodatkowej dywidendy ściągniętej z Przedsiębiorstwa Energetycznego.

Pieniądze te rozdysponowano m.in. na wnioskowane przez dyrektorów remonty i doposażenia publicznych placówek oświatowych, a także na przepisowe zwiększenie finansowania placówek niepublicznych. Radnych ucieszył fakt, że ponad 1,5 mln zł więcej poszło na remonty dróg. Z mieszanymi uczuciami przyjęli natomiast konieczność zwiększenia nakładów na utrzymanie parku miejskiego. A z niepokojem – informację, że o ponad 4,6 mln zł wzrosły koszty obsługi miejskiego długu.