Starosta o terenie dla ZUO: 5 lat użyczenia, potem darowizna
Siedlce
Czw. 15.07.2021 17:31:37
15
lip 2021
lip 2021
Dwa, trzy, góra cztery lata. Tyle czasu ma miasto Siedlce i okoliczne gminy, by rozbudować składowisko odpadów w Woli Suchożebrskiej i zabezpieczyć w ten sposób potrzeby całego subregionu na następne kilkadziesiąt lat. O tykającym śmieciowym zegarze informowaliśmy w tym roku kilka razy. Kilka dni temu coś w tej sprawie drgnęło.
Choć dążymy do gospodarki obiegu zamkniętego, gdzie większość śmieci się przetwarza a resztę spala, to nadal część odpadów musi trafić na składowisko. Spółka Zakład Utylizacji Odpadów, w której większościowym udziałowcem jest miasto Siedlce, a mniejszościowymi kilka okolicznych gmin, od dłuższego czasu stara się o zakup kilkunastu hektarów gruntu, sąsiadującego z istniejącymi instalacjami i składowiskiem w Woli Suchożebrskiej. Terenem tym w imieniu Skarbu Państwa dysponuje siedlecki powiat ziemski i tutaj właśnie pojawiła się pewna nowość. Kilka dni temu starosta Karol Tchórzewski rozesłał do miasta i okolicznych gmin list, w którym zaproponował następujący manewr: najpierw pięcioletnie użyczenie wspomnianego terenu samorządom-udziałowcom ZUO. W tym czasie będzie można rozbudować tam składowisko. A potem? Starosta pisze tak: „uruchomienie działalności polegającej na utrzymaniu publicznych urządzeń służących do odzysku i unieszkodliwiania odpadów w tym ich składowania, umożliwi powiatowi siedleckiemu przekazanie działki wymienionym jednostkom samorządu terytorialnego w formie darowizny, proporcjonalnie do ilości mieszkańców danej gminy”. Dalej starosta proponuje spotkanie z prezydentem Siedlec 28 lipca tego roku.Co na to miasto? Jest świadome, że czas nagli, więc propozycję przyjmuje z zainteresowaniem. Chciałoby jednak przesunąć spotkanie na początek września. Po części ze względu na trwający sezon urlopowy, ale również dlatego, żeby propozycji starosty mogli się dokładnie przyjrzeć prawnicy. Miasto dążyło wcześniej do tego, żeby powiat przekazał teren spółce bezpłatnie (jako że chodzi tu o ważny interes społeczny), albo sprzedał go jej za symboliczną złotówkę bądź z dużą, kilkudziesięcioprocentową bonifikatą. Dwuetapowa propozycja starosty – czyli pięcioletnie użyczenie a potem darowizna – ma tę zaletę, że grunt będzie za darmo, ale rodzi też wątpliwość: czy spółka ZUO będzie mogła zainwestować na terenie, który nie będzie jej własnością? – Nie wiem tego na sto procent, dlatego wystąpiliśmy z propozycją przełożenia spotkania. Przez ten czas przedstawimy wszystkie możliwe warianty prawne. Nasi radcy prawni muszą się wypowiedzieć, czy na użyczonym terenie można prowadzić tak duże inwestycje – powiedział Radiu Podlasie wiceprezydent Robert Szczepanik. A inwestycje są rzeczywiście wielkie. Na majowej sesji prezes ZUO, Anna Goś-Pszczółkowska poinformowała radnych, że przygotowanie terenu pod składowisko odpadów to koszt rzędu 1-1,5 mln zł za hektar.
Pewne zdziwienie wywołuje fakt, że starosta zwrócił się tylko do będących udziałowcami ZUO samorządów, choć spółka również prowadziła w tej sprawie korespondencję z powiatem, będąc najbardziej i bezpośrednio zainteresowana całą sprawą. Załatwianie sprawy przez jej udziałowców wydaje się drogą okrężną – chyba że powiat ziemski w zamian za grunt zażąda udziałów dla siebie i ktoś będzie musiał z części swoich zrezygnować. Pytany o taką ewentualność wiceprezydent Siedlec odpowiada: – Zobaczymy. Po to właśnie chcę, żeby wszyscy zainteresowani się spotkali i żeby można było bezpośrednio porozmawiać. Szczegóły są do uzgodnienia.
Do sprawy powrócimy, kiedy pojawią się nowe informacje.
Zdj. ilustr.
0 komentarze