SP ZOZ: z miesiąca na miesiąc
Siedlce
Śr. 05.11.2025 17:38:50
05
lis 2025
lis 2025
Nie odsyła pacjentów z kwitkiem, ale problemy finansowe płatnika odczuwa bardzo wyraźnie. Jak funkcjonuje szpital miejski i przychodnie siedleckiego SP ZOZ-u, kiedy w kasie Narodowego Funduszu Zdrowia prześwieca dno?
O tym, że NFZ-owi dramatycznie brakuje pieniędzy media ogólnopolskie informują od tygodni. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Siedlcach nie odczuł tego jako raptowne zakręcenie kurka, ale drastyczne skrócenie perspektywy finansowej. – Nie było jeszcze w historii SP ZOZ takiej sytuacji, żeby przedłużenia kontraktów przyszły tylko na jeden miesiąc. A taka sytuacja właśnie nastąpiła. Otrzymaliśmy kontrakty z wyliczeniem na miesiąc, przy czym te wyliczenia były na podstawie naszych wykonań za miesiące styczeń-czerwiec – mówi dyrektor Angelika Ambroziewicz.W przypadku oddziałów, przychodni i poradni działających od dawna od biedy dałoby się to jeszcze wytrzymać. Ale są sytuacje bardziej skomplikowane. We wrześniu reaktywowano po rocznej przerwie poradnię pulmonologiczną. Od stycznia do czerwca nie pracowała, jak więc wygląda jej finansowanie? – Jest tak zmniejszone, że nie wiemy, czy wystarczy nam środków dla obsługującego ją lekarza. A kolejka i potrzeby są. Nie zamierzamy ograniczać przyjęć, wystąpiliśmy więc do NFZ, by wziął to pod uwagę i to finansowanie poprawił – odpowiada dyr. Ambroziewicz.
Podobne problemy ma hospicjum domowe, które w czerwcu zostało przeorganizowane tak, aby skrócić kolejkę oczekujących z 50 do około 10 osób. Ale to również wymaga zwiększenia nakładów, tymczasem na podstawie wykonania styczeń - czerwiec pieniędzy jest mniej, a nie więcej.
Dokładając do tego spore nadwykonania, m.in. na oddziale kardiologii, rehabilitacji kardiologicznej oraz w poradni rehabilitacyjnej, SP ZOZ mocno niepokoi się o stan swoich finansów na koniec roku. Tym bardziej, że z branżowych spotkań, konferencji i narad nie wyłania się klarowny obraz kontraktów przyszłorocznych. – Nie wiemy, jaki będzie podział zakresów między szpitalami w danym województwie. Nie wiemy też, jakie będą decyzje związane z ustawą podwyżkową, a to będzie miało decydujący wpływ na finansowanie. Na obniżeniu kontraktów tracimy już teraz około 0,5 mln zł miesięcznie, a zapowiadane podwyżki podniosą nam koszty o 1,5 mln miesięcznie – dodaje dyrektor siedleckiego SP ZOZ.
W nieco jaśniejszych barwach rysują się perspektywy inwestycji. Zakład startuje wraz z miastem w konkursie związanym z ochroną ludności. Chce kupić m.in. dodatkowe agregaty prądotwórcze, namiot szpitalny i aparaturę diagnostyczną. Ma już pozytywnie rozpatrzony wniosek o 3 mln zł na cyfryzację i czeka teraz na podpisanie umowy. Na wyznaczenie terminu czeka też umowa na 7,5 mln zł na dobudowanie do przychodni przy ulicy Mazurskiej budynku centrum zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.




4 komentarze
Brawo Wyborcy Koalicji 13 grudnia
odwołano mi w wojewódzkim badania w kierunku raka jelita z powodu braku środków. Z tego powodu wykrycie i operacja opóźniły się o 4 miesiące. Wówczas już drugą kadencję rządził PIS.
Kolacja PIS z Ziobrą miała 8 lat na poprawę sytuacji. I co. Robili wały z Funduszem Sprawiedliwości, handlowali działkami......a służbę zdrowia mieli w głębokim, poodważaniu. Ale jak zwykle dominuje narracja......wszystkiemu winien Tusk.
były zastępca dyrektora rzeszowskiego oddziału KOWR Mariusz Król kupił działkę z zasobów ośrodka za 250 tys. zł, a następnie sprzedał ją za 1,7 mln - poinformowali posłowie PSL i PO. - Zrobiłem wszystko legalnie - twierdzi Król, który jest działaczem PiS-u. Na profilach społecznościowych posłów Zdzisława Gawlika (PO) i Adama Dziedzica (PSL) pojawiły się informacje o transakcji, jaką przeprowadził Mariusz Król, były zastępca dyrektora KOWR w Rzeszowie.