„Pożegnanie Lata” w Dziewulach

Za dwa dni trzeba iść do szkoły, ale osłoda była pierwszorzędna. Na niedzielnym festynie „Pożegnanie Lata” w Dziewulach można było się najeść, wchłonięte kalorie zaraz potem stracić, a do tego posłuchać różnorodnej muzyki i potańczyć – jednym słowem, na całego się zabawić.

Na scenie prezentowała się uzdolniona muzycznie młodzież, doświadczeni wykonawcy lokalni oraz zespoły zaproszone do roli gwiazd wieczoru. Obok sceny rozstawiły się z masą dobrego jedzenia działające na terenie gminy koła gospodyń wiejskich. Jeśli ktoś przedawkował serwowane tam słodkości – nie było problemu. Kilkanaście metrów dalej do dyspozycji była siłownia i trenerzy, z pomocą których można było szybko spalić nadmiar kalorii, podnosząc ciężarki bądź próbując wykręcić najlepszy czas na rowerach treningowych. Chętnych nie brakowało: do wyścigów stawali zarówno gminni urzędnicy, jak i wiejskie gospodynie. Dla tych, których nadal rozpierała energia, był park trampolin i wspinaczka na wieżę ze skrzynek.

W gościnę zajrzało również wojsko – na stoisku WOT można było wcielić się na chwilę w rolę sapera bądź snajpera. Najmłodsi mieli zabawy ruchowe i plastyczne, a starsi – wieczorną potańcówkę.

W porównaniu z odbywającymi się od ponad stu lat dożynkami w Krzesku, „Pożegnanie Lata” w Dziewulach jest młode: była to dopiero ósma jego edycja. Inny jest też cel – nie jest to święto, na którym podtrzymuje się szacowną starą tradycję, ale impreza służąca czystej rozrywce. W tym roku skutecznie rozgrzała chłodną końcówkę wakacji.



AB [ja]