Półwiecze PEC

Jest jedną z najważniejszych spółek komunalnych w Siedlcach. Ogrzewa i zasila dużą część miasta. Kilka razy zdarzyło mu się ustanawiać trendy w branży ciepłowniczej. Przedsiębiorstwo Energetyczne obchodziło 3 października swoje 50. urodziny.

Powstało jako Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. W połowie lat siedemdziesiątych Siedlce, jako stolica nowego województwa, ruszały z wielką rozbudową. Nowe osiedla i nowe przedsiębiorstwa potrzebowały ogrzewania i po to stworzono miejską kotłownię wraz z siecią przesyłową. Mimo typowych dla PRL-u niedoborów, braków i konieczności załatwiania firma rosła, zapewniając ciepło kolejnym osiedlom. W 1992 roku stała się własnością miasta i to wtedy zaczął się jej rozwój jakościowy. W 2002 roku uruchomiono tu pierwszą w Polsce komunalną elektrociepłownię na paliwo gazowe wraz z akumulatorem ciepła, co umożliwiło pozbycie się kotłowni węglowej z Osiedla Tysiąclecia. 10 lat później kupiono w Starachowicach i przeniesiono do Siedlec kolejny gazowy blok energetyczny, złożony z dwóch turbin gazowych i jednej parowej. Była to jedyna w Polsce i jedna z niewielu w świecie operacji tego typu.



Kolejne lata to pogoń za ciągle śrubowanymi normami środowiskowymi: modernizacja sieci, elektroniczny monitoring i regulacja węzłów, modernizacja części węglowej, wymiana najstarszych turbin gazowych na zasilane tym samym paliwem generatory bazujące na silnikach tłokowych. W poprzedniej kadencji samorządu zapoczątkowano projekt uzupełnienia bloków gazowych i węglowego o instalację termicznego przekształcania odpadów komunalnych. Mimo uzyskanego dofinansowania NFOŚiGW i pozytywnej decyzji środowiskowej, po ostatnich wyborach projekt ten został uznany za nieopłacalny i zastopowany. Przedsiębiorstwo przymierzało się do budowy nowego, większego akumulatora ciepła i sprzęgnięcia go ze źródłami odnawialnymi, ale na piątkowej gali w Centrum Kultury i Sztuki o planach na przyszłość prawie nie wspominano, zbierając laury za dokonania z ostatniego półwiecza.



Gości z dobrym słowem i gratulacjami przybyło wielu. Wicewojewoda mazowiecki udekorował najstarszych pracowników medalami za długoletnią służbę. Od marszałka spółka dostała medal „Pro Mazovia”. Gratulacje składał prezydent miasta, starosta, regionalni parlamentarzyści, wiceprezes NFOŚiGW, naukowcy z Politechniki Warszawskiej, Izba Gospodarcza „Ciepłownictwo Polskie” i branżowe związki zawodowe. Większość mówców zaznaczała, że siedlecka spółka była wielokrotnie prekursorem i inspiracją dla innych firm z branży, jest więc w Polsce znana i doceniana.

Prezes Wojciech Pawlik powiedział Radiu Podlasie, że przez te 50 lat miał miejsce kolosalny postęp. Urządzenia na których pracowali najstarsi pracownicy firmy w jej początkach, dziś są odbierane przez młodą kadrę tak, jak telefony z tarczą i słuchawką przez dzieci wychowane na smartfonach.

Przy okazji jubileuszu warto też wspomnieć o dniu dzisiejszym. Spółka cały czas czeka na zatwierdzenie nowej taryfy przez Urząd Regulacji Energetyki. Ponieważ sezon grzewczy już się rozpoczął, wiele osób pyta „ile właściwie będziemy tej zimy płacić za ciepło”. Na razie opłaty są naliczane według obowiązującej taryfy, ale zarząd spółki uspokaja, że nawet kiedy URE zatwierdzi nową, to nie będzie wielkiej, kilkudziesięcioprocentowej podwyżki, a w niektórych grupach taryfowych możliwa będzie nawet niewielka korekta „w dół”. To, co najbardziej winduje energetyce koszty, czyli opłaty za emisję dwutlenku węgla, są aktualnie na poziomie siedemdziesięciu kilku euro za tonę, a spółka kupiła uprawnień na zapas w czasie, kiedy kosztowały sześćdziesiąt kilka euro. W porównaniu z czasami, gdy owa cena zbliżała się do stu euro za tonę, jest całkiem nieźle. W kuluarach można jednak było usłyszeć westchnienia, że przydałoby się więcej przewidywalności ze strony polityków. Bo europejska polityka klimatyczna w obecnej postaci jest coraz bardziej krytykowana, mówi się o jej zmianach, a bez dokładnej wiedzy trudno planować inwestycje w dłuższej perspektywie.