Nowy „Jacek”: nie tytan, a kowal

Nie ten z greckiej mitologii, tylko ten z miejscowej legendy. Nowy „Jacek”, który za niecałe dwa lata ma stanąć przy siedleckim ratuszu, nie będzie repliką figury Atlasa ze szczytu wieży, ale zupełnie nowym projektem – nawiązującym jednak do lokalnej historii.

Pomysł na drugiego „Jacka” pojawił się, kiedy figura mitologicznego tytana była w konserwacji. Przy jej demontażu i ponownym montażu pojawiły się tłumy siedlczan, którzy robili sobie z symbolem miasta pamiątkowe zdjęcia. Muzealnicy początkowo chcieli ustawić na poziomie gruntu zmniejszoną kopię, ale ostatecznie postawili na całkiem nowy projekt. – Pokażemy „Jacka” z siedleckiej legendy: kowala, który naprawiał koło karety księżnej Aleksandry Ogińskiej, wykazał się wielką siłą i księżna zatrudniła go potem w swoich włościach. Koncepcję rzeźby przygotowuje pan Marek Fiuk. Mamy już wstępne szkice postaci kowala, który będzie dobrze zbudowany, ubrany w kowalski fartuch, ujęty przy naprawie koła – opisuje nowy pomysł dyrektor Muzeum Regionalnego w Siedlcach, Sławomir Kordaczuk.

Muzeum zgłosi ten projekt do przyszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego Mazowsza. Jeśli zyska uznanie mieszkańców i otrzyma wystarczającą liczbę głosów, zostanie sfinansowany i zrealizowany „w metalu” w roku 2025.









Foto: Oryginalny „Jacek” po renowacji, tuż przed powrotem na ratuszową wieżę oraz miejsce przewidziane na nową rzeźbę. Foto: ab