Koszary dla wojska, ulice dla miasta
Siedlce
Czw. 22.04.2021 10:56:00
22
kwi 2021
kwi 2021
Przygotowania do rozbudowy siedleckiego garnizonu trwały długo, bo prawie dwa lata. Ale jak roboty już ruszyły – to od razu na dużą skalę. Wywrotki, koparki i betoniarki jeżdżą do jednostki niemal bez przerwy. Za związane z tym niedogodności wojsko ma się odwdzięczyć miastu współfinansowaniem remontów kilku ulic.
55 hektarów – tyle miejsca zajmuje w Siedlcach teren należący do wojska. Kiedyś mieściła się tu 9. Brygada Zmechanizowana, potem garnizon stopniowo się zwijał i zaczynał wyprzedawać z terenów. W 2018 roku, po utworzeniu 18. Dywizji Zmechanizowanej nastąpił jego renesans. Już wtedy zapowiedziano duże inwestycje w infrastrukturę, bo stare koszarowce, nawet odświeżone nie spełniają współczesnych wymagań.Projektowanie i załatwianie wszystkich wymaganych pozwoleń zajęło przeszło dwa lata. Roboty budowlane ruszyły na wiosnę i według zapowiedzi dowódcy 18. DZ, generała Jarosława Gromadzińskiego, potrwają przez dłuższy czas: – Rozpoczęła się budowa nowego sztabu i trzech koszarowców. W tym roku zaczniemy jeszcze roboty przy instalacjach podziemnych, ogrodzeniu i nowym, wydajniejszym przyłączu energetycznym. W przyszłym roku rozpoczniemy budowę dużego zespołu garażowego. Cały kompleks będzie budowany przez najbliższe pięć lat.
Chuchanie na ciężki sprzęt
Zaplecze dla techniki jest traktowane równie poważnie jak miejsce pracy ludzi. Nowoczesny sprzęt wojskowy jest coraz bardziej wypełniony elektroniką i choć projektuje się go do działania również przy złej pogodzie, to długotrwałe parkowanie pod chmurką nie wychodzi mu na zdrowie. Dotyczy to szczególnie wypakowanych komputerami i radiostacjami wozów 18. batalionu dowodzenia, ale i armatohaubice Krab, które przyjdą do Siedlec do dywizjonu artylerii 1. Brygady Pancernej, też mają na pokładzie komputery i łączność. To jest sprzęt, który ma służyć kilkadziesiąt lat, stąd inwestycje w garaże i warsztaty obsługowe.
Wania z GRU tego co ważne nie zobaczy
Pewnym problemem dla wojska jest bezpośrednie sąsiedztwo bloków mieszkalnych. Siedlce nie są leśnym garnizonem, gdzie wszystko co tajne i poufne można schować w zielonej gęstwinie. O tym, że rozbudową polskich jednostek na „ścianie wschodniej” interesują się wywiady Rosji i Białorusi, wspomniał niedawno publicznie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Wynajęcie mieszkania za płotem jednostki i napakowanie go aparaturą nasłuchową nie stanowiłoby dla nich problemu. Dowódca 18. Dywizji jest jednak przekonany, że może zachować niezbędne minimum dyskrecji nawet będąc na widoku. – Używam tajnych i specjalistycznych systemów, muszę więc cofnąć je w głąb jednostki. Na obrzeżach będą obiekty bez ważnej infrastruktury teleinformatycznej. Sztab jest budowany właśnie w głębi i będzie wyposażony według standardów NATO, zapewniając nam bezpieczną łączność. Dzięki temu możemy być we wschodniej Polsce „hubem” dla przyjęcia sił sojuszniczych – mówi gen. Gromadziński.
Drogi dla miasta
Rozbudowa garnizonu to dla miasta z jednej strony wzrost prestiżu i wymierne korzyści dla lokalnej gospodarki, z drugiej – pewne uciążliwości. I tak już ruchliwa ulica Składowa korkuje się w godzinach szczytu m. in. prywatnymi pojazdami żołnierzy i pracowników garnizonu, a kursujące w tę i z powrotem ciężkie pojazdy z budowy tylko pogarszają sytuację.
Wojsko szykuje jednak solidną rekompensatę. MON ma wydzieloną część budżetu na infrastrukturę w samorządach, na terenie których stacjonują ważne dla obronności jednostki. Już w 2019 roku pojawił się pomysł, by siedlecki garnizon dostał nowe połączenie z drogą krajową nr 2 przez południowe obrzeża miasta. Zmniejszyłoby to korki i zatrzymało degradację ulicy Składowej. Prezydent Andrzej Sitnik wystosował w tej sprawie pismo do ministerstwa, generał Gromadziński napisał swoje pismo z poparciem i na dłuższy czas zapadła cisza. Nieoficjalnie można było usłyszeć, że pierwszeństwo mają okolice, gdzie stacjonują wojska sojuszników z NATO.
Wygląda jednak na to, że i na Siedlce przyszła kolej. W przyszłym roku wojsko ma dofinansować przebudowę ciągu ulic: Pamięci ofiar II wojny światowej, Okopowej, Artyleryjskiej, Partyzantów, Garwolińskiej i Siedleckiej (ta ostatnia biegnie już w Żelkowie). Po 2024 roku obiecuje dorzucić się również do remontu ulicy Składowej, na odcinku od bramy jednostki do ulicy Łukowskiej. Obydwa ciągi mają być wykonane w standardzie wojskowym, zapewniając nośność dla ciężkiego sprzętu (ciężarówki i transportery ważą ponad 20 ton, armatohaubice Krab grubo ponad 50 ton – przyp. red.). Kosztuje to więcej, ale wojsko chce do tego dołożyć ze względu na obronność państwa. Dzięki temu będzie mogło manewrować ciężkim sprzętem od północy i od południa, co w połączeniu z dwoma wjazdami dla samochodów osobowych powinno rozładować codzienne korki pod bramą jednostki.
Zmiany mniejsze, ale też istotne
Poprawie płynności ruchu na ulicy Składowej ma też służyć przesunięcie bramy w kierunku wschodnim. Teraz znajduje się ona przy rondzie gen. Tadeusza Buka, naprzeciw wylotu tunelu pod stacją kolejową, a ma się znaleźć vis-a-vis WORD-u lub kawałeczek dalej.
Wojsko obiecuje wreszcie ulżyć okolicy w problemach z parkowaniem. W miarę oddawania do użytku wspomnianych koszar i sztabu, mają powstawać w ich sąsiedztwie duże parkingi dla prywatnych samochodów żołnierzy i pracowników cywilnych. Stojąc na terenie wojskowym, nie będą robić ścisku na ulicach w otoczeniu jednostki.
AB/DW
0 komentarze