Kawałek magistratu na sprzedaż

To najściślejsze centrum miasta, ale mimo atrakcyjnej lokalizacji budynek urzędu miasta przy ulicy Piłsudskiego 45 w pierwszym przetargu nie znalazł nabywcy. Miasto spuściło nieco z ceny i próbuje go sprzedać po raz drugi.

Z punktu widzenia lokalizacji – ideał. Ponad pół tysiąca metrów powierzchni użytkowej, stan techniczny całkiem niezły. Tylko funkcjonalność już trochę z innej epoki, bo projekt i wykonanie prezentują poziom wczesnych lat 50. XX wieku. Budynek na rogu ulic Piłsudskiego i Armii Krajowej jest własnością siedleckiego magistratu. Mieszczą się w nim dwa wydziały: gospodarki komunalnej i programów rozwojowych.

O sprzedaży tej nieruchomości mówiło się od lat – i wtedy, kiedy miasto snuło wizje nowego ratusza na Placu Sikorskiego, i wtedy, kiedy weszło w posiadanie budynku po policji przy ulicy Prusa. Sprzedaż gmachu położonego w tak atrakcyjnym miejscu miała podreperować miejski budżet, ale chętni na razie się nie pchają. W pierwszym przetargu, który odbył się 21 stycznia, cena wywoławcza wynosiła 2,2 mln zł brutto i okazała się za wysoka. Nie było żadnych chętnych. Następny przetarg ma się odbyć 15 kwietnia, a licytacja ruszy od kwoty 1,99 mln zł.

Jeśli do sprzedaży dojdzie, to gdzie się podzieją urzędnicy, skoro ich docelowe miejsce pracy – czyli budynek przy Prusa – wciąż czeka na remont? W ogłoszeniu przetargowym zawarto zapis, że miasto wyda budynek nabywcy w rok od chwili podpisania umowy notarialnej, którą zwykle zawiera się kilka tygodni, a nawet miesięcy od samego przetargu. Na remont i przeprowadzkę będzie więc trochę czasu. Warto przypomnieć, że modernizację dawnej komendy policji miasto umieściło we wniosku o dotację z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.

AB [ja]