Biało-czerwone konie mechaniczne

Ma być głośno i kolorowo, momentami podniośle, ale przede wszystkim swojsko i zarazem atrakcyjnie. Tak, żeby Niepodległość kojarzyła się nie tylko z powagą i ofiarą, ale też z radością bycia razem i dzielenia się swoją pasją. Takie założenia przyświecają organizatorom Moto-Parady, która 11 listopada wieczorem przejedzie ulicami Siedlec.

W przygotowaniu tej imprezy od lat współpracują tutejsze stowarzyszenia miłośników motoryzacji. Podstawowy schemat będzie taki sam jak zawsze: od godziny 16.00 zbiórka na ulicach Kilińskiego i Pułaskiego. O godzinie 16.30 rozpocznie się seria koncertów na rozstawionej na Placu Sikorskiego scenie. Rockowa muzyka na żywo będzie rozbrzmiewać do 17.45, kiedy to planowane jest wspólne odśpiewanie polskiego hymnu i krótkie przemówienie prezydenta miasta.

Sama parada wyruszy w objazd miasta o godzinie 18.00, kierując się ulicami Piłsudskiego i 3 Maja na Osiedle Warszawska, a stamtąd do północnej części miasta, by przez Sokołowską wrócić do centrum. Na godzinę 18.30 zaplanowano kolejny koncert. Wisienką na torcie będzie pokaz laserów i pirotechniki, który ma przyćmić wszystko, co pokazywano na tej imprezie w poprzednich latach.

Organizatorzy zapraszają przede wszystkim właścicieli pojazdów oryginalnych, wyróżniających się wiekiem, kształtem i osiągami. Nie jest to jednak twardy wymóg, bo obok jeżdżących zabytków, ogromnych terenówek i podrasowanych „super-sportów” pojawiały się zwykłe samochody i motocykle. Ważne, żeby nosiły na sobie biało-czerwone barwy, a czy będzie to wstążka na antenie, czy wielki transparent na całą maskę lub tylną szybę – to już zależy od inwencji właściciela. W poprzednich latach w Moto-Paradzie uczestniczyło po kilkaset pojazdów, w tym roku powinno być podobnie. Zaproszeni są oczywiście nie tylko kierowcy, ale wszyscy mieszkańcy Siedlec, którzy chcą nacieszyć oko pięknymi maszynami i w narodowe święto się zabawić.