Prezydent Siedlec: elektrociepłownia była, jest i będzie miejska

Nie ma i nie było planów sprzedaży Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach. Prezydent miasta Andrzej Sitnik kategorycznie dementuje sugestie polityków i samorządowców Prawa i Sprawiedliwości.

Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach jest spółką w całości należącą do samorządu miasta. Aluzje o możliwości jej sprzedaży pojawiły się niedawno w wywiadach posła Krzysztofa Tchórzewskiego, starosty siedleckiego Karola Tchórzewskiego oraz radnego mazowieckiego sejmiku, byłego prezydenta miasta Wojciecha Kudelskiego. Prezydent Andrzej Sitnik nazywa to jątrzeniem i wprowadzaniem informacyjnego chaosu.

– W 2019 roku spotykałem się z prezesami i dyrektorami PGNiG Termika, PGNiG Termika Energetyka Rozproszona i PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa. Rozmawialiśmy tylko i wyłącznie o możliwości wspólnych inwestycji dotyczących spalarni odpadów w Siedlcach. Nigdy nie było mowy o sprzedaży Przedsiębiorstwa Energetycznego – podkreśla z naciskiem prezydent Siedlec.

Rozmowy o spalarni nie doprowadziły do wiążących ustaleń, choć nie zostały zamknięte definitywnie. – Bardzo duże koszty i zmieniające się ciągle przepisy sprawiły, że rozmowy się zakończyły na tamtym etapie. Uznaliśmy ze skarbnikiem, że taka współpraca nie byłaby korzystna dla miasta. Odłożyliśmy to na bliżej nieokreślony czas, gdyby warunki się zmieniły – dodaje prezydent Sitnik.

Siedlecką elektrociepłownię czekają duże wydatki, związane z dostosowaniem do nowych norm środowiskowych. Spółka ma trochę własnych oszczędności, stara się o środki z Funduszy Norweskich, liczy też na nowy Fundusz Odbudowy, który ma być w dużej części skierowany na „zielone” inwestycje. Ani poprzedni, ani obecna prezes nie wspominali nigdy o poszukiwaniu partnera kapitałowego. Możliwość sprzedaży udziałów w spółkach komunalnych (przede wszystkim PEC-u i PWiK-u) była kiedyś rozważana w siedleckim samorządzie, ale były to dość luźne pomysły, a ostatni raz wspomniano o tym głośno dobre pięć lat temu.

AB/DW