Poetycki świat Sebastiana Barana
Siedlce
Pt. 16.04.2021 13:01:00
16
kwi 2021
kwi 2021
Sebastian Arkadiusz Baran urodził się 11 marca 1979 r. w Łukowie. Ukończył IV LO w Siedlcach. Rok 2000 r. był rokiem jego poetyckiego debiutu i początkiem spotkań w Klubie Literackim „Ogród”. Był także członkiem Siedleckiej Grupy Literackiej „Witraż” oraz klubu poetyckiego „Kanon”.
Swoje wiersze publikował m.in. w „Siedleckim Nieregularniku Literackim” oraz „Kulturze Siedleckiej”, jego wyróżnione teksty można także znaleźć w pokonkursowym tomiku „Promień Nadziei” wydanym w Tomaszowie Mazowieckim w 2009 r. oraz specjalnym wydawnictwie z wierszami o różach „Przyroda Pachnąca Różami”. Jego poezja prezentowana była podczas wieczoru autorskiego w Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach, w maju 2008 r.Sebastian Baran ma na swoim koncie wyróżnienia w konkursie jednego wiersza podczas Nocy Poetów w Jabłonnie Lackiej (m.in. w 2010 r.), statuetkę w Przeglądzie Twórczości Scenicznej Osób Niepełnosprawnych w Siedlcach, dyplom w konkursie im. Romualda III Mikoszewskiego w Łosicach, wyróżnienie Pełnomocnika Prezydenta Miasta Słupska ds. Osób Niepełnosprawnych w 2007 r., dyplom za udział w 15 ogólnopolskim Konkursie Literackim w Krakowie w 2008 r. oraz dyplom za udział w Konkursie Recytatorskim „Ścieżki Słów” w CKiS w Siedlcach, m.in. w 2011 r.
Sebastian Baran obecnie jest rencistą, mieszka w Siedlcach, a w wolnych chwilach lubi czytać czasopisma i książki, a także oglądać filmy, głównie o tematyce religijnej i biograficznej.
Zachęcamy do zapoznania się z wybranymi tekstami poety, nadesłanymi do naszej redakcji.
***
Nie odrzucajmy naszych dłoni,
Gdy ktoś chce nam podać swoją pomocną dłoń.
Nie miejmy serc zatwardziałych jak kamienie,
Gdy przemawiają do nas inni.
Tak mało trzeba, żeby być człowiekiem.
Kiedy serdeczni ludzie chcą nam pomóc,
Byśmy nie byli sami zostawieni z naszymi problemami.
Uwierzmy, że można żyć lepiej, gdy nie jesteśmy sami.
Potrzebujemy przecież drugiego człowieka, aby dopomógł nam godnie żyć.
Nie odrzucajmy naszych dłoni,
Nie miejmy kamiennych serc.
***
Patrzę w lustro i czuję się jak w teatrze.
Teatr kilku, a może i setek milionów ludzi.
Teatr jak arena, gdzie rywalizują ludzie różnych ras
Nie wiadomo o co walczący.
Teatr marionetek kierowany przez polityków i innych pseudodyrektorów.
Teatr, a w nim my, ludzie, którzy straciliśmy ludzkie uczucia, godność.
Staliśmy się bezmyślnymi istotami.
Patrzę w lustro i myślę, czy tam po drugiej stronie to nadal ja?
Czy jestem jeszcze człowiekiem?
Czy może nieokiełznanym neandertalczykiem, jak pozostali?
Nienawiść
Nienawiść jest jak wojna, wciąż zabija wielu ludzi.
Nienawiść jest jak krew, życie ludzkie ciągle brudzi.
Nienawiść czasem może zgubić.
Ciągle w kraju mym,
Gdzieś wszyscy mają miłość.
Bo tylko nienawiść obecnie łączy ludzi.
Niestety każdy dla każdego wrogiem jest.
Człowiek jest traktowany gorzej, niż pies.
By temu zaradzić, bądźmy bardziej ludzcy.
I swą nienawiść wyrzućmy precz.
***
W moim świecie nie będzie wojen i przemocy.
Każdy pozostanie równym, wolnym.
Nikt już więcej nie przeleje ani grama krwi niepotrzebnej.
Nikt nie podniesie ręki na drugiego.
W moim świecie podejmę walkę o pokój i sprawiedliwość.
Wróg nie zbliży się na odległość pięciu galaktyk.
Słońce zaświeci dla każdego mieszkańca Ziemi.
I deszcz dla wszystkich jednakowo marsza zagra.
W moim świecie miejsce dla Boga też się znajdzie.
Mimo, że mój świat wydaje się być nierealnym,
To we mnie on ciągle trwa.
***
Nieważne, ktoś Ty.
Skąd pochodzisz.
Wszyscy przecież jesteśmy równymi.
Nie ma znaczenia, czyś wielkim, czyś maluczkim.
Bóg kocha każdego!
Młodym, czy starym.
Taką samą wartość stanowisz dla mnie.
Jednakowo też obrócimy się w popiół.
Nieważne, ktoś Ty.
Nieważne !
W życiu najważniejsze jest jedno:
- Abyś pozostał do końca człowiekiem.
***
Chryste , usłysz me wołanie.
Nie odrzucaj mnie, Panie.
Czekam na Twój znak z Nieba.
Chciałbym Rycerzem być.
U Twego boku walczyć ze złem do końca.
Nigdy nie poddam się!
Mój Królu nad Królami wzmocnij mnie, bym wierzył w Twe istnienie.
Trwaj przy mnie, póki żyję.
A może troszkę dłużej.
Pozwól , żebym wzrastał, jak rośliny zroszone kroplami deszczu.
Proszę Cię raz jeszcze, usłysz me wołanie.
Mój Jedyny Panie.
***
Jezus zmartwychwstały.
Jezus po tysiąckroć doskonały.
Miłosierny i godzien tego, by w Niego wierzyć.
Umarł za nasze grzechy,
Pocieszyciel i Zbawiciel.
Śmierć okrutną miał, własny naród na nią Go skazał.
Lecz On zwyciężył tę śmierć.
Jezus nasz ukochany wyleczy nas z ran ropiejących winami.
Mój Jezu, dla Ciebie pragnę żyć, oddychać pełnią wiary.
Umarłeś przecież dla nas, byśmy mniej cierpieli.
Żeby ludzie się szanowali i nawzajem nie zabijali.
Wzywasz wszystkich do pokoju.
I obiecujesz przyjść i ocalić wiernych , kiedy będzie koniec świata.
Dziękuję Ci za to , że jesteś !
AOI/DW
0 komentarze