Włączą się aktywnie w życie parafii

Czy ci szafarze nie powinni wspomóc księży kapelanów w siedleckich szpitalach? W Miejskim kapłan wpada rano, kiedy pacjenci się budzą, myją itp. Jest to jedna chwila, kapłan się spieszy - żadnej modlitwy jedynie udzielenie komunii św, błogosławieństwo i już go nie ma. Trzeba się sprężać, żeby zdążyć przyjąć komunię św. W Wojewódzkim jest jeden kapelan - ks. kanonik Dzięga - którego posługa dla chorych jest taka, jak być powinna. Powoli, z modlitwą, z cierpliwością - nigdy nie zapomnę, gdy przed ciężką operacją poprosiłam o sakrament chorych - z jaką życzliwością i podejściem ks. kanonika się spotkałam. Ks. kapelani są bardzo obciążeni - jest po prostu za mało. Zdarzyło się, że ksiądz przyszedł do chorych w trakcie obiadu - to nie był ks Dzięga - kazał nam przełknąć jedzenie i udzielił komunii św. Ja wiem, że post eucharystyczny w szpitalu nie obowiązuje, ale sumienie krzyczy, że tak nie można. Ps. Ze względu na kilkukrotne pobyty w szpitalu miałam możliwość porównania pracy ks kapelanów i tylko jedno mogę napisać: szkoda, że nie więcej takich kapelanów szpitalnych jak ks kanonik Dzięga.