Koniec oczekiwania tuż, tuż…

Ostatnia niedziela Adwentu. Zapalona kolejna, ostatnia świeca. Już za dwa dni zasiądziemy do wigilijnego stołu.

Liturgia Słowa na dziś przypomina czas nawiedzenia Świętej Elżbiety. Tajemnica spotkania, podczas którego Elżbieta, a raczej maleńki Jan rozpoznaje przychodzącego Mesjasza… i podskakuje z radości.

„W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. a skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».” (Łk 1,39-45)

Czy moje serce jest gotowe, pamięta o tym, że jest przez Boga bardzo kochane? Czy pełne radości, by nieść radość, by służyć?

W siedleckiej parafii katedralnej tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia wzmocniono dyżur spowiedniczy. W parafiach także konfesjonały czekają. Może czas odzyskać radość?